Warszawa znowu stała się areną starć demonstrantów z policją.  Poszkodowani posłowie, awantura w Sejmie.

Dzisiejszy protest w Warszawie zaczął się w atmosferze pokojowej, nawet grzecznej. Transparenty z mocnymi słowami skierowanymi w stronę rządzących były jakby mniej liczne. Spod Sejmu ruszył ulicami w stronę centrum miasta. Uczestniczki nie wykazywały najmniejszej woli konfrontacji z policją. Policja próbowała przegrodzić ulice na trasie przemarszu, ale bezskutecznie, ponieważ protestujący przeszli przez ludzki łańcuch policjantów i policjantek.  Na pl. de Gaulle`a i później na pl. Powstańców użyto gazu i pałek.

fot. Piotr Maniszewski

Aktywną rolę mieli w tym policjanci po cywilnemu, którzy próbowali zatrzymać osoby, uznane przez nich za aktywne.  Stosowali siłę nawet wobec parlamentarzystów, którzy okazywali im swoje legitymacje. Według relacji świadków, wyglądało to na zamierzoną agresję.

W wyniku działań sił policyjnych ucierpiało kilkadziesiąt osób, w tym dziennikarze. Pomocy medycznej wymagał m.in. operator Onetu  Bartosz Rumieńczyk. Jak donoszą media społecznościowe Lewicy, naruszono nietykalność wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego.

– Chciałem przejść, przedstawiłem się – relacjonuje szef SLD. Policjant, który użył wobec niego siły, błyskawicznie uciekł. Jego przełożony nie kwapił się do tego, by go zlokalizować. Sprawa została zgłoszona Straży Marszałkowskiej, powiadomiona została też marszałek sejmu Elżbieta Witek, która oświadczyła jednak, że nie zamierza zajmować się tą kwestią.

Gazem zaatakowana została posłanka Lewicy Magdalena Biejat. Zdjęcie załzawionej polityczki można zobaczyć na stronie Lewicy. 

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…