Po zamachu terrorystycznym w Charlottesville polscy ekstremiści próbują ze wszystkich sił obronić swoich amerykańskich kolegów. Produkcja fałszywych newsów trwa w najlepsze. Nagrodę im. Goebbelsa bezapelacyjnie powinien zgarnąć Krzysztof Bosak, jeden z liderów Marszu Niepodległości.
Dwa dni temu w Charlottesville w stanie Wirginia 20-letni neonazista wjechał rozpędzonym samochodem w tłum ludzi protestujących przeciwko obecności skrajnie prawicowych ekstremistów. Śledczy potwierdzili, że sprawcą był James Alex Fields Jr. – fascynat Adolfa Hitlera oraz idei supremacji białej rasy. W zamachu zginęła 32-letnia Heather Heyer, członkini organizacji Democratic Socialists of America oraz związku zawodowego IWW, siostrzanej organizacji polskiej Inicjatywy Pracowniczej.
Sprawa jest jednoznaczna – mieliśmy do czynienia z aktem terroru motywowanego ideami prawicowej ekstremy. W Polsce nie brakuje jednak osób, które próbują zatrzeć oczywistą winę swoich kolegów zza oceanu. Należy do nich Krzysztof Bosak, który napisał na Twitterze: „Dziś w ciągu dnia w Charlottesville policja mimo dużych sił – dopuściła do ataku lewactwa na zgromadzenie AltRight. Jedna ofiara śmiertelna”. Z wpisu wynika, że śmierć jest efektem rzekomej napaści lewicowych aktywistów. Bosak nie wspomniał o zamachu, ani o pozostałych napaściach neonazistów na kontrdemonstrację. Jego wpis retweetowało ponad sto osób. Działacz nie zamieścił sprostowania ani nie przeprosił za dezinformację.
W Charlottesville biały nazista wjeżdża w grupę pokojowo kontrdemonstrujących osób i zabija kobietę. A @krzysztofbosak widzi to tak pic.twitter.com/P0Xs1tIpL2
— Adam Traczyk (@A_Traczyk) August 13, 2017
Bosak jest członkiem Ruchu Narodowego, partii politycznej, której członkowie m.in. Artur Zawisza wielokrotnie wypowiadali się pochlebnie o innym terroryście i wyznawcy supremacji białej rasy – Januszu Walusiu – polskim mordercy, odpowiedzialnym za zabicie w RPA czarnoskórego polityka Chrisa Haniego.