Szpital im. Józefa Babińskiego w Krakowie został bez ordynatorów. Wszyscy złożyli odwołania po tym, jak dotarła do nich informacja, że opanowany przez PiS urząd marszałkowski zamierza odwołać dyrektora placówki Stanisława Kracika. Powód? Powiązania z opozycyjnymi ugrupowaniami politycznymi.
Najważniejsza informacja jest taka, że szpital zachowuje ciągłość opieki nad pacjentami. Personel wykonuje swoje obowiązki według trybu pracy ustalonego z kierownictwem. Nie jest też pewne czy dyrektor przyjmie wypowiedzenia, złożone w geście niezgody na polityczną ingerencje, która zdaniem lekarzy jest nie tylko niesprawiedliwością, ale też poważnym ciosem w małopolską psychiatrię.
Stanisław Kracik ma bardzo dobrą opinię wśród podwładnych. Ze szpitala typowanego do likwidacji uczynił jedną z najlepszych placówek leczenia zdrowia psychicznego w kraju. – Nie widzimy też żadnych powodów, by dyrektor miał zostać w tej chwili zwolniony. Poza niewielkimi problemami w kwietniu radzimy sobie z zagrożeniem koronawirusem, mamy wdrożony bardzo ostry reżim sanitarny i jako jeden z nielicznych szpitali psychiatrycznych w Polsce wciąż przyjmujemy pacjentów. A ci potrzebują pomocy cały czas – zaznaczył w rozmowie z krakowską „Wyborczą” Maciej Bóbr, rzecznik szpitala.
Dlaczego PiS przymierza się do strącenia Kracika ze stanowiska? W środowisku lekarskim panuje przekonanie, że koteria związana z władzą ma już swojego kandydata na fotel dyrektorski. Poza tym, Stanisław Kracik jest byłym wojewodą małopolskim i burmistrzem Niepołomic, związanym z Platformą Obywatelską. Dla partii rządzącej jest to najwyraźniej ważniejsze kryterium oceny jego kompetencji.
O rozwoju wypadków w krakowskim szpitalu będziemy informować na łamach Strajku.