Przywódca afgańskich talibów, mułła Hibatullah Achundzada wezwał swoich zwolenników i wszystkich mieszkańców Afganistanu do sadzenia drzew, podkreślając ich wagę dla ochrony środowiska i rozwoju gospodarczego.
Mułła Hibatullah Achundzada stanął na czele talibów w maju ubiegłego roku, po śmierci mułły Mansura, zabitego w Pakistanie w amerykańskim ataku drona, zaaprobowanym osobiście przez Baracka Obamę. Dziś zwrócił się do swoich rodaków z apelem w formie „komunikatu specjalnego”, nadanego w radiu talibów i na oficjalnej stronie internetowej afgańskiej partyzantki.
„Gdy wiosna nadchodzi, mudżahedini i wszyscy inni są wezwani do posadzenia jednego lub wielu drzew, owocowych lub nie, dla chwały Ziemi i Boga Wszechmogącego. (…) Drzewa odgrywają ważną rolę w ochronie środowiska, rozwoju gospodarczym i upiększaniu Ziemi. (…) Gdyby nie było roślin i drzew, samo życie byłoby zagrożone. (…) Należy sadzić drzewa dla naszej świętej ojczyzny, z której przepędzimy najeźdźców, z pomocą boską.”
Komunikat talibów spowodował reakcję afgańskiego rządu. Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Sedik Sedikki napisał na Twitterze: „Niech lepiej przestaną sadzić w ziemi miny, które codziennie zabijają tylu Afgańczyków, w tym kobiety i dzieci.” 18 lutego na południu kraju w regionie Paktiki podłożony na drodze silny, wyzwalany zdanie ładunek wybuchowy spowodował śmierć 12 osób, w tym ośmiorga dzieci jadących do szkoły. Ich ciężarówka znajdowała się ok. 10 m. za amerykańskim wozem bojowym, który prawdopodobnie był celem ataku.