Szczerze powiedziawszy, Rafał Trzaskowski wybrał sobie zły dzień na deklarację, że jak zostanie prezydentem, to zlikwiduje telewizję publiczną, a na jej miejsce powoła nową. „Bez TVP Info, bez Wiadomości, bez publicystyki politycznej, bez tego wszystkiego, co dzisiaj zatruwa nasze życie publiczne”, brnął Trzaskowski nie zdając sobie sprawy, że prezydent ma niewielki wpływ na to, czy i jak może zlikwidować publiczne media oraz czy ma możliwości, by tworzyć nowe, z publicystyką polityczną lub bez niej, jak tam sobie roi kandydat neoliberalnej prawicy.

Rozumieć można tę gromką deklarację: TVP i media publiczne w rękach PiS już dawno przestały mieć cokolwiek wspólnego z niezależnym dziennikarstwem, stały się nadwiślańską delegaturą Ministerstwa Miłości wypełnionym fanatycznie oddanymi swojemu panu urzędnikami, pozbawionymi zasad i sumienia.

Prowadzona od wczoraj akcja ostatecznego dobijania Programu Trzeciego Polskiego Radia jest potwierdzeniem powyższego zdania. Powtórzę jeszcze raz: prawicowo-neoliberalna Trójka była słuchana powszechnie także przez ludzi, którzy nie zgadzali się z jej politycznym obliczem, ale obcowali z osobowościami radiowymi, słuchali znakomitej muzyki okraszonej doskonałym komentarzem i spotykali się tam z szacunkiem dziennikarzy wobec swoich odbiorców. Prawda też, że poziom stacji obniżał się sukcesywnie od 1989 roku, na co wskazują wskaźniki słuchalności, zniknął gdzieś niezapomniany dowcip programów rozrywkowych, odchodzili kolejni dziennikarze. Ale jakoś szło, aż do wczoraj. Pisaliśmy o tym na naszym portalu, powtarzać nie ma sensu.

Jednak kandydat na prezydenta, nie powinien deklarować, że jak weźmie władzę, to zrobi to samo, co hunwejbini Kaczyńskiego. Odbierze i obsadzi swoimi. Bo warto wczytać się w deklaracje Trzaskowskiego: czy powiedział coś o tym, że będzie sprzyjał stworzeniu mediów naprawdę niezależnych i dociekliwych, służących kształtowaniu sprawiedliwego społeczeństwa? Czy mówił coś, że władza nie powinna dotykać się do mediów, podobnie jak opozycja? Że mogą być tam ewentualnie zapraszani politycy z tych dwóch obozów tylko wtedy, gdy wysoko wykwalifikowani dziennikarze uznają, że maja coś naprawdę wartościowego do powiedzenia? Nic takiego nie mówił.

W istocie bowiem słowa Trzaskowskiego udowadniają, że prawica kroczy utartą i sprawdzoną przez lata ścieżką: zwycięzca bierze wszystko. Media, gdy już się zakończą targi, ile, komu i za co, mają być wyczyszczone z poprzedników od sprzątaczki do dyrektora i obsadzone swoimi, którzy realizować będą bez szemrania to, co im się zleci.

Ciekawe, kto się da nabrać na te banialuki?

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Smutna ta konferencja była, te wszystkie niby żarciki, zapowiedzi potwierdzają tylko… że nic się nie zmieni. Smutno i straszno. Trzaskowski to elokwentna wersja Kidawy, ale na poziomie merytoryki nic się nie zmieni, ten przykład z mediami dokładanie oddaje to co nas czeka. Dziś Trzaskowski ma 10%, za tydzień 25…

  2. @Klasyczny Liberał: to nie tak że „każdy definiuje sobie prawicę/lewicę/centrum” jak mu się podoba, tylko chaos w tej kwestii wynika z tego, że ludzie nie rozumieją, ze podział sceny politycznej nie jest jednowymiarowy, tylko przynajmniej dwu.
    Proszę poszukać sobie w Google „Political Compass” i kliknąć w „Analysis” (chciałem tu wstawić linka, niestety Strajk blokuje komentarze zawierające linki w treści, dlatego musiałem to zrobić w ten sposób), to cały podział stanie się jasny :)

    1. Mnie dzisiaj też wyrzucili do „poczekalni” postów i kazali czekać na moderację, po usunięciu linków post przeszedł bez problemu, także drodzy koledzy coś nie „pyka” w Strajku i jak mawiali starozytni Rosjanie „biez wodki nie razbieriosz”, idę strzelić drina….

    2. @ Ziomek.p1!
      To wszystko może być kwestią przeglądarki.
      Spróbuj zainstalować inną.

  3. Trzaskowski odda media państwowe w ręce prywatne i to cały pomysł PO na cokolwiek… a wtedy każda informacja będzie opłacalna (więc opłacana) lub… nie będzie jej wcale. Media państwowe są be, bo reprezentują opinię aktualnej władzy, owszem, ale władzę w demokracji można zmienić, choć w demokracji burżuazyjnej tylko na burżuazyjną. Co jednak można będzie zmienić i przy pomocy jakich środków w mediach prywatnych, które kształtują ludzką świadomość jak chcą ale zawsze w interesie kapitału, a obecnie jeszcze dodatkowo w bardzo wąskim interesie kapitału amerykańskiego reprezentowanego przez namiestniczkę Mosbacher? I pod tym względem akurat żadnej różnicy między mediami państwowymi a prywatnymi nie widzę.

  4. POPiS to prawicowo-neoliberalny, klerykalno-tradycjonalistyczny (w polskiej wersji) stan umysłów.

    1. Panie Czarnecki, Pan uważa partie PIS i PO za partie prawicowe i konserwatywne a jest też masa ludzi która uważa te partie za lewicowe a PO jest uważane za skrajnie postępową bo są za związkami partnerskimi.
      Dlatego ja już nie używam nazw prawica/lewica/centrum ponieważ każdy to sobie definiuje jak mu się podoba.

    2. Oczywiście, panie Liberał. Przecież Hitler był socjalistą! Nno… Aaa, a Korwin jest liberałem, bo chce wieszać socjalistów. Taa…
      Łysa świnia (dla mnie), człowiek lewicy (dla pana) Kamiński, czciciel komunisty Pinocheta, jest wisienką na pańskim torcie, panie edukatorze Liberał…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…