Bartosz Staszewski otrzymuje każdego dnia kilkadziesiąt gróźb, w tym okaleczenia i pozbawienia życia. Złożył właśnie siedem zawiadomień do prokuratury. Jego przypadek pokazuje brutalizację nagonki na działaczy LGBT.
Staszewski to czołowy działacz na rzecz praw człowieka. W dalekiej młodości był działaczem ONR, potem jednak przeszedł na jasną stronę, stając się lewicowym aktywistą. Zorganizował m.in. pierwszy Marsz Równości w Lublinie. Dla obecnej władzy jest solą w oku – to właśnie z inicjatywy Staszewskiego cały świat dowiedział się, że w Polsce istnieją „strefy wolne od LGBT”, działacz zamontował tabliczki z napisami w czterech językach w miastach i gminach, które podjęły dyskryminacyjne uchwały. Dzięki tej reakcji sprawą zajęła się Komisja Europejska, a samorządy, które ogłosiły się strefami zostały pozbawione dotacji strukturalnych.
W ciągu ostatnich dni Staszewski otrzymuje setki wulgarnych wiadomości, w tym takich, których autorzy piszą wprost, że go zabiją. Przyczyną nienawistnego potoku są generowane przez anonimowe konta w mediach społecznościowych fake newsy, z których można się dowiedzieć, że to właśnie Staszewski był mężczyzną, który drapał się po genitaliach w dziwacznym przebraniu na balkonie, podczas gdy dołem przechodził organizowany przez skrajną prawicę Marsz Powstania Warszawskiego. Taka wiadomość była masowo udostępniana przez użytkowników na forach PiS, Konfederacji i innych prawicowych organizacji.
Oprócz Staszewskiego o bycie facetem z balkonu pomawiany jest również redaktor katolicko-lewicowego magazynu Kontakt Paweł Żukowski.
Staszewski wydał oświadczenie, w którym zapowiedział podjęcia kroków prawnych.
„Powstają obrzydliwe memy o nas. To nie przypadek. To skoordynowana akcja – najpierw artykuł w nikomu nieznanym portalu z rosyjskimi powiązaniami, potem farmy trolli i polityk partii konfederacja, który szczuje na nas. Do chóru sugestii dołączyli też politycy PiS” – czytamy w komunikacie.
„Wobec wszystkich osób podających dalej te obrzydliwe pomówienia, grożących nam śmiercią lub pobiciem będziemy wyciągać konsekwencje prawne. Sugestie w Telewizji Publicznej i innych mediach jakoby to my stoimy za tą prowokacją będziemy także ścigać prawnie” – napisał Bartosz Staszewski.
Dokładnie rok temu dowiedzieliśmy się, że internetowe hejterstwo jest narzędziem walki, stosowanym przez obecną władzę. Grupa koordynująca działanie trolli działała przy ministerstwie sprawiedliwości, a obiektami ataków byli krytykujący reformę sądownictwa sędziowie.
Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej
Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…
„Marksista” Nowak wie dobrze, bo rano, przed śniadaniem, wali się regularnie po jajach otwartą dłonią odwrócony twarzą w stronę mauzoleum Lenina. To, że najwięcej ciot jest w ONR, pewnie mu umknęło…
To jest ten głupek, który przyklejał fałszywe tabliczki o „gminach wolnych od LPG”??