Władze Katowic naprawdę przeznaczą 7,2 mln zł z funduszu przeznaczonego na walkę ze skutkami pandemii na budowę pomnika. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadła na posiedzeniu rady miejskiej. „Za” byli przedstawiciele PiS oraz lokalnego ugrupowania prezydenta Marcina Krupy.
O sprawie pisaliśmy przed głosowaniem, gdy wzniesienie pomnika właśnie teraz, w środku pandemii, nie było jeszcze przesądzone. Przypomnijmy, że Katowice otrzymały 52 mln zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, finansowanego z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Rząd nazywa go „tarczą antykryzysową dla samorządów”. Główne założenie działania funduszu polegało na tym, by miasta, gminy i powiaty otrzymywały z niego pieniądze na inwestycje ważne dla lokalnej społeczności, których realizację uniemożliwił spadek dochodów wywołany przez koronawirusa. Aby uzyskać bezzwrotną dotację, wystarczyło złożyć wniosek i wskazać kwotę, wyliczoną na podstawie stosunku wydatków majątkowych do zamożności gminy, powiatu lub miasta. Nie trzeba wskazywać, jakie dokładnie inwestycje mają zostać poczynione dzięki dofinansowaniu – muszą być to jednak inwestycje nowe, nie remonty.
Pomnik upamiętniający Ślązaków deportowanych w 1945 r. do ZSRR był planowany od 2017 r. Kilka razy jego budowę przełożono, bo miasto miało bardziej pilne wydatki. Wiosną 2020 r. sytuacja powtórzyła się po raz kolejny, ale później pojawił się Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych i władze uznały, że skoro sfinansują z niego kilkanaście projektów, to pomnik może być jednym z nich.
Gdy o sprawie stało się głośno, nawet regionaliści, którym droga jest idea upamiętniania historycznych wydarzeń, przyznawali, że mogą na pomnik jeszcze zaczekać, a na razie wystarczyłaby skromniejsza tablica pamiątkowa. Przeciwko budowie zgodnie głosowali radni Koalicji Obywatelskiej oraz jedyny radny wywodzący się z ruchów miejskich, Dawid Durał. Jednak przedstawiciele PiS oraz prezydenckie Forum Samorządowe zagłosowali za pomnikiem. Prezydent Krupa dodatkowo stwierdził, że jeśli radny Durał wolałby park lub skwer od pomnika służącego podtrzymywaniu pamięci historycznej, to „może mu jedynie współczuć”.
Pomnik ofiar wywózek do ZSRR podobno przysłuży się również… walce z bezrobociem. Z czego to wynika? Upamiętnienie będzie stanowiło część większego architektonicznego kompleksu na terenie dawnej kopalni Katowice, gdzie w przyszłości będzie też wytyczony deptak. – Inwestując, dajemy miejsca pracy – argumentował prezydent Krupa; przedstawiciele PiS mniej finezyjnie oskarżyli oponentów o populizm.