Wprawdzie Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wzbraniała się przed tym do ostatniej chwili i odmówiła wszczęcia śledztwa, ale warszawski sąd wczoraj zdecydował inaczej i po prostu nakazał jej nadanie sprawie biegu. Uznał, że nie można zlekceważyć niekorzystnego dla Polski wyroku TSUE.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jana Szyszkę a także ówczesnego szefa Lasów Państwowych Konrada Tomaszewskiego, złożyła posłanka PO Gabriela Lenartowicz w sierpniu 2017. Później wpłynęły jeszcze dwa obywatelskie zawiadomienia. Połączono je w jedną sprawę, ale prokurator ostatecznie odmówił wszczęcia śledztwa. Posłanka napisała zażalenie – i przychylił się do niego warszawski sąd rejonowy.
Sąd uznał, że prokuratura nie dopełniła swoich obowiązków, odmawiając powołania biegłych. Teraz będzie musiała to zrobić, zwłaszcza, że wyrok Europejskiego Trybunały Sprawiedliwości mówi wyraźnie: wycinka była nielegalna.
– Prokuratura będzie musiała teraz wreszcie rzetelnie zbadać sprawę od strony prawnej i faktycznej. Tu nie tylko jest ważna bezprawność, ale i umyślność działania – mówi Gabriela Lenartowicz. – To drugie kryterium ma tu zastosowanie, bo inaczej te osoby, pełniąc swoje stanowiska, przyznawałyby się, że nie miały wiedzy o prawie europejskim, jak i inkorporowanym. Chodzi o to, aby nie można było z całą świadomością i cynicznie działać niezgodnie z prawem, na szkodę społeczeństwa i nie ponosić żadnej odpowiedzialności.
– Dzisiejsza decyzja Sądu Rejonowego w Warszawie uchyla postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku z 22 listopada 2017 roku. Sąd nakazał więc białostockiej prokuraturze ponowne rozpatrzenie sprawy, dodając jednocześnie wskazówki, jak powinno to zostać wykonane” – dodał Bartosz Kwiatkowski, prawnik z Fundacji Frank Bold.