Zdeterminowani pracownicy państwowego przedsiębiorstwa LOT sięgnęli po swoją ostateczną broń: strajk. 18 października połowa lotów może się odbyć.
Protest zacznie się o 5.00 rano. Nielegalnie zwolniona z pracy przewodnicząca związków zawodowych Monika Żelazik powiedziała dziennikarzom, że nie wiedzą jeszcze ile osób weźmie udział w jutrzejszym strajku, ponieważ system zatrudniania i dyżurów z tym związanych jest na tyle nieprzejrzysty, że dopiero jutro będą dokładnie wiedzieli jaki będzie zasięg protestu. Niemniej stwierdziła, że oczekuje, że 50 procent lotów może się nie odbyć.
Istotą sporu miedzy związkowcami a zarządem spółki jest niekorzystny system wynagradzania, który został wprowadzony, gdy spółka znajdowała się w krytycznej sytuacji ekonomicznej. Kiedy jej stan, jak zapewnia sama spółka i oficjalna propaganda jest kwitnąca, zasady pozostały, a zarząd nie chce słyszeć o podzieleniu się z załogą zyskami.
To, co robi zarząd, jak powiedział przewodniczący mazowieckiego OPZZ obecny na pikiecie Piotr Szumlewicz, jest szokujące i oburzające.
– To jest permanentny mobbing, permanentne nękanie, permanentna dyskryminacja, zastraszanie. To są rzeczy szokujące. Jestem przerażony tym, co się dzieje w LOCie. Związkowiec oskarżył o bierność rząd i osobiście premiera Morawieckiego mimo posiadanych informacji o naruszeniach przepisów. Oskarżył też o zbrodniczą bierność ABW, która nie robi nic, mimo, że zagrożone są procedury bezpieczeństwa.
Szumlewicz nazwał sposób zarządzania firma przez jej prezesa „kibolskim”.
LOT ze swojej strony nie przyjmuje do wiadomości faktu strajku swojej załogi. Nazywa uparcie protest nielegalnym, próbuje zastraszać nie tylko związki zawodowe, jak też dziennikarzy, opisujących te wydarzenia. Przygotowuje się jednak na niekorzystny scenariusz, próbując zapewnić sobie łamistrajków z innych linii lotniczych. Powołuje się na decyzję sądu, który wydał zabezpieczenie powództwa w postaci zakazu strajkowania, zapominając, że decyzją ta jest nieprawomocna i została zaskarżona.
Strajk, jak zapewniła Monika Żelazik, będzie trwał ” tak długo, aż wszelkie represje, którym zostają poddani związkowcy i członkowie związków zostaną usunięte”.