Site icon Portal informacyjny STRAJK

„To miasto meneli”. Mieszkańcy Łodzi oburzeni słowami Bogusława Lindy

Znany aktor z pogardą wyraził się o mieszkańcach ulicy Włókienniczej w Łodzi. Ci postanowili się zrewanżować. Regularnie zakłócają zdjęcia do nowego filmu Andrzeja Wajdy „Powidoki”, w którym główną rolę gra właśnie Linda.

Filmowe bożyszcze lat 90-tych, Bogusław Linda / wikipedia commons

Ubogi krajobraz łódzkiej ulicy wyraźnie podrażnił burżuazyjne poczucie estetyki gwiazdora produkcji lat dziewięćdziesiątych. Podczas spotkania w Muzeum Kinematografii podzielił się swoimi spostrzeżeniami z dziennikarzami. – Łódź Filmowa umarła, nie ma co się oszukiwać. Kiedyś była tu wytwórnia, a wytwórnia to ludzie, których zatrudniała, czyli montażyści, dźwiękowcy, oświetleniowcy, statyści i wiele innych osób. Teraz to już jest nie do odtworzenia. Łódź popełniła straszny błąd, zamykając tę wytwórnię, bo straciła kulturę. Dzisiaj to miasto jest umarłe, to miasto meneli – ocenił.

Mieszkańcy Włókienniczej postanowili odpłacić Lindzie pięknym za nadobne. Podczas realizacji zdjęć puszczali z głośników muzykę disco polo ustawioną na pełny regulator oraz co chwila wchodzili w zasięg kamery, torpedując w ten sposób pracę ekipy. – Mieszkańcy są wściekli. Zresztą nie tylko my, ale też ekipa filmowa, bo przez niego nie mogą kręcić filmu. Ciekawe, co o jego słowach myśli sam Wajda? – powiedziała lokalnej „Gazecie Wyborczej” jednak z mieszkanek. – My mu nie darujemy. Nie chcemy go tu! – dodała. Sprawę skomentowała również, choć w nieco łagodniejszym tonie prezydent miasta Hanna Zdanowska. „Gniewać się nie będziemy, ale mi było troszkę przykro” – przyznała.

Zrozpaczeni filmowcy próbowali nawet przekupić mieszkańców, by ci pozwolili im dokończyć zdjęcia. Część z nich przyjęła pieniądze, ale wtedy do akcji wkroczyli kolejni. Interweniować próbowali również ochroniarze towarzyszący ekipie, jednak niewiele mogli zrobić. – Odciągaliśmy takie osoby, ale nie da się wszystkich upilnować. Mieszkańcy mają prawo tu być, więc nie można ich odizolować od ekipy – powiedział „Wyborczej” ochroniarz pracujący przy zabezpieczeniu planu. To jednak nie koniec. Mieszkańcy Włókienniczej chcą nauczyć aktora burżuja szacunku dla niższych warstw społecznych. – W czwartek znowu są zdjęcia i szykujemy mu gromkie powitanie. Dlaczego? Bo zapomniał wół, jak cielęciem był. Teraz jest gwiazdą, więc ma się za Bóg wie kogo. Niech sama pani zobaczy, co myślą o nim mieszkańcy. Tam jest napis na murze – powiedział starszy mężczyzna wskazując na napis „GOGUŚ LINDA ŻUL”.

 

 

Exit mobile version