Wnioskodawca zakazu aborcji do Trybunału Konstytucyjnego, poseł PiS Bartłomiej Wróblewski będzie kandydatem swojej partii na Rzecznika Praw Obywatelskich.
Kolejna błyskawiczna kariera w obozie „dobrej zmiany”. Bartłomiej Wróblewski jeszcze do niedawna był jednym z posłów nazywanych pogardliwie „przyciskami do głosowania”. Mimo, że jest deputowanym PiS od 2015 roku, nie wyróżniał się dotąd niczym szczególnym. Aż do jesieni 2019, kiedy wraz z innymi posłami ugrupowań prawicowych złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z ustawą zasadniczą przepisów regulujących prawo do legalnego przerywania ciąży. Jak to się skończyło, przekonaliśmy się 22 października tego roku, kiedy TK orzekł, że aborcja ze względu na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu – jest niezgodna z Konstytucją.
Wróblewski tego feralnego dnia brylował w sali obrad TK. Wygłosił przemówienie jako poseł wnioskodawca i twarz całego projektu. „Być może – być może powtarzam – sytuacje, w których naruszona zostanie godność kobiety, to pamiętać należy o innej okoliczności. Odebranie życia jest działaniem definitywnym. Zły stan psychiczny kobiety jest stanem przejściowym” – mówił Bartłomiej Wróblewski.
Dziś ten człowiek został ogłoszony kandydatem władzy na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Jutro ma zostać oficjalnie przedstawiony w Sejmie jako następca Adama Bodnara, którego kadencja upłynęła 9 września. Dotychczas jedyną kandydatką na RPO była Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, którą poparło 1 113 organizacji obywatelskich. Władza nie wzięła w ogóle jej pod uwagę. Działaczka nie otrzymała nawet możliwości wystąpienia w Sejmie.
Czy szansa na uzyskanie urzędu na Wróblewski? PiS będzie mieć problem, bo zgodnie z Konstytucją RP Rzecznik Praw Obywatelskich jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu. A tam większość, 51-49 ma opozycja. Przedstawiciele obozu władzy zarzekają się wprawdzie, że w decydującym głosowaniu ich kandydat będzie mógł liczyć na przychylność senatorów PSL, jednak ci deklarują, że nic o tym nie wiedzą.
Nominacje Wróblewskiego skomentowała sejmowa Lewica:
„Kolejny PiS-fundamentalista chce zająć ważną funkcję publiczną, tym razem chodzi o Rzecznika Praw Obywatelskich. Poseł Bartłomiej Wróblewski znany jest ze swoich ultrakonserwatywnych poglądów. Nie dość, że jest częścią listy hańby, na której znajdują się parlamentarzyści, którzy podpisali wniosek do PiS-Trybunału w sprawie ograniczenia prawa do przerywania ciąży, ale to właśnie on był jego współautorem, a także go uzasadnia. Podczas tej pseudo-rozprawy, poseł PiS-u mówił, iż brakuje dowodów, że urodzenie dziecka, które umrze w męczarniach kilka godzin po porodzie ma negatywny wpływ na psychikę rodziców. Prezentując tą kandydaturę PiS napluł kobietom w twarz” – czytamy w stanowisku.