Site icon Portal informacyjny STRAJK

To zdjęcie to fejk. Wyjaśnienie

To jest fałszywe zdjęcie. Autor przeróbki nieznany.

Jeśli zbadać internetową historię tego zdjęcia, jest duża szansa, że gdzieś je już widzieliście. Jak się kilka dni temu zorientowałem, krąży w sieci od wielu lat, budząc śmiech i pogardę. Ostatnio zrobiło karierę wśród fanów warszawskiego liberała Rafała Trzaskowskiego, którzy chcieli go widzieć jako polskiego prezydenta. Ponad 130 tys. ludzi należy do facebookowej grupy publicznej, która na nowo rozprzestrzeniła zdjęcie trzech pań z transparentem, niczym wirusa. „Trójca przenajgłupsza” – mówi jeden z łagodniejszych z ponad tysiąca komentarzy osób, które wiedzą gdzie leży „prawda”.

Manifestacja antywojenna przy Kolumnie Zygmunta, 2003. Fot. Jerzy Szygiel. Kliknij, by powiększyć.

Wcześniej zdjęcie było obiektem niezliczonych memów i zastosowań propagandowych, których celem było wykpienie „moherowych beretów”. Ba, znalazło się nawet w polskiej Nonsensopedii, która próbowała je zdefiniować. Najstarsze zastosowanie zdjęcia, jakie znalazłem, pochodzi z jednej ze stron polskiej masonerii z 2007 r., na której rozważa się teorie spiskowe królujące jakoby wśród „bab w moherowych beretach”. Był to artykuł o prototypie dzisiejszego Rzecznika Praw Dziecka Ewie Sowińskiej, która działała zarówno za rządów Jarosława Kaczyńskiego, jak i Donalda Tuska, który w tym roku wsparł kampanię Trzaskowskiego…

 Jest tam jednak tylko centralny fragment zdjęcia, czyli to raczej nie masoni dokonali złośliwej przeróbki, wzięli ją sobie po prostu z internetu, po którym musiała krążyć już wcześniej. Wiem, że chodzi o zdjęcie przerobione, fałszywe, bo to ja jestem autorem jego oryginalnej wersji. Fotografia pochodzi z jednej z lewicowych manifestacji antywojennych po napadzie USA (i m.in. Polski) na Irak, w 2003 r. Panie z jasnym transparentem dostrzegłem odwróciwszy się od Kolumny Zygmunta, gdzie przeciw wojnie protestował ok. dwutysięczny tłum warszawiaków. Stały trochę nieśmiało, z boku ze swym kartonem, ale wkrótce dostały oklaski. Zdjęcie wrzuciłem wtedy na którąś z fotograficznych stron internetowych, skąd ktoś musiał je pobrać.

Były to czasy rządów „lewicy”, tej samej żałosnej, która niedawno wobec kryzysu głosowała w Sejmie za podniesieniem swoich zarobków (oprócz Razem). Premierem był specjalista od tortur Leszek Miller, prezydentem Aleksander Kwaśniewski, ten sam, który wraz z synem Joe Bidena niedawno jeszcze zasiadał w radzie nadzorczej dojonej ukraińskiej spółki Burisma Holdings. Tak się składa, że dzisiejszy kandydat „Demokratów” do prezydentury amerykańskiej plutokracji Joe Biden, odegrał wielką rolę nie tylko w „przejęciu” Ukrainy, ale przede wszystkim w rozpętaniu wojny w Iraku, tej samej, przeciw której manifestowały trzy anonimowe panie ze zdjęcia.

W mediach królowała wtedy Gazeta Wyborcza, którą reszta naśladowała w gorączkowym poparciu dla imperialnego bombardowania Iraku i polskiego udziału w tej rzezi. Nieprzytomna, bezmyślna pycha i brak podstawowej orientacji politycznej kazały nawet polskiemu rządowi głośno marzyć o dzieleniu skóry na niedźwiedziu: minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz poważnie myślał np., że imperium podaruje nam część irackich pól naftowych, za zasługi w zabijaniu. To się dziś wydaje nieprawdopodobne, ale polskie media wierzyły jak jeden mąż w śmierdzące z daleka imperialne zapewnienia, że Irak miał „bronie masowego rażenia”, jakby to miało usprawiedliwić masową kradzież.

Manifestacja antywojenna przy ambasadzie USA w Warszawie, 2003, fot. Jerzy Szygiel

Trzy panie ze zdjęcia były bohaterkami empatycznego humanizmu, godnymi wielkiego szacunku. Obecność na takiej manifestacji wymagała cywilnej odwagi. Większość Polaków jakby szybko zapomniała czym jest wojna, którą entuzjastycznie poparła za mediami. Może myślała, że się wzbogaci na dalekiej ropie i krwi setek tysięcy ludzi, może tylko przytakiwała telewizji. A jednak, oprócz młodzieży i działaczy lewicy przychodzili na antywojenne manifestacje starsi ludzie, w tym oczywiście kobiety, które chciały zademonstrować swój sprzeciw wobec stadnych, morderczych fascynacji.

Trzem paniom ze zdjęcia, za targanie ich w błocie, opluwanie przez lata z powodu „dowcipu” jakiegoś anonimowego internauty i nakrycia głowy, które tak łatwo wykorzystać w pseudo-inteligenckim stereotypie, należą się przeprosiny, jak i ich rodzinom.

 
Exit mobile version