Miało być razem, jest osobno. I bynajmniej nie z powodu Partii Razem, a działaczy Komitetu Obrony Demokracji, którzy demonstracyjnie opuścili protest „Solidarność Naszą Bronią”, który miał miejsce na Rynku Głównym w Krakowie.
Alternatywa Socjalistyczna, niewielka trockistowska organizacja, może czuć się największym zwycięzcą niedzielnego protestu. Emocje wzbudziło nie tylko przemówienie Pluty, ale również transparent, który zaprezentowali jej działacze – napis „PO – PiS – jedno zło” oraz przekreślone twarze Jarosława Kaczyńskiego, Ryszarda Petru i Leszka Balcerowicza. Działacze KOD śmiertelnie obrażeni opuścili teren zgromadzenia bez słowa. Na ich oświadczenie trzeba było poczekać do wieczora.
Głos w sprawie, w rozmowie z „GW” zabrali tez działacze krakowskiego Razem. – O kolejności wystąpień zadecydowało losowanie. Nie każdemu musi się podobać krytyka Leszka Balcerowicza, ale na pewno nie jest to mowa nienawiści. Zresztą demokracja polega na pluralizmie poglądów i różnicy zdań, a głosy krytyczne wobec establishmentu mają prawo znaleźć się w publicznej debacie. Wreszcie mieliśmy możliwość mówić otwarcie o prawach kobiet, osób z niepełnosprawnościami, prawach lokatorów, pracowników i społeczności LGBT – powiedział Jakub Baran.
– Członkowie KOD-u, niestety, nie za bardzo rozumieją, jakie są odczucia milionów ludzi, którzy mają dość całego establishmentu w tym kraju. Mają dość zarówno PiS-u, jak i PO. Nie będziemy tworzyć złudzenia, że front ludowy z PO może odsunąć PiS od władzy. Chcemy budować niezależną alternatywę dla PiS – mówi „Wyborczej” Kacper Pluta. I dodaje: – Mieliśmy kilka głosów krytycznych, jeżeli chodzi o transparent, ale mieliśmy też sporo głosów pozytywnych. Ludzie bardzo chętnie zapoznawali się z naszymi materiałami i kupowali naszą gazetę.