Demokraci zgodnie określili ostatnią kaskadę tweetów prezydenta Stanów Zjednoczonych jako rasistowską i ksenofobiczną. Podobne potępienia napływają z Europy i innych kontynentów. Oprócz pochodzenia, Trump wytykał kobietom z Partii Demokratycznej „nienawiść do Izraela”.

Alexandria Ocasio-Cortez, 2018, twitter

„To ciekawe, że deputowane „progresistki” demokratyczne w Kongresie (…) głośno i perfidnie mówią obywatelom Stanów Zjednoczonych, największemu i najpotężniejszemu narodowi na Ziemi, jak ma być rządzony nasz kraj” – pisał na Twitterze Trump dodając, że „pochodzą one z krajów, gdzie rządy są w katastroficznej sytuacji, najgorsze, najbardziej przekupne i niekompetentne na świecie (nawet jeśli mają funkcjonujący rząd)”.

„Dlaczego nie wrócą do tych całkowicie upadłych miejsc, zarażonych przestępczością” – ciągnął prezydent kraju, w którym odsetek więźniów kryminalnych jest najwyższy na świecie i gdzie całe miasta kwalifikuje się jako „upadłe”. „Te miejsca potrzebują waszej pomocy, musicie szybko wyjechać. Jestem pewien, że Nancy Pelosi [przewodnicząca Izby Reprezentantów] zafunduje wam darmowe bilety”. W końcu dodał, że parlamentarzystki, których nazwisk nie wymienił, „namiętnie nienawidzą Izraela”.

Niemal nikt nie ma wątpliwości, że chodziło mu o młode kongresmenki, które pozostają bardzo krytyczne wobec jego prezydentury. Alexandria Ocasio-Cortez, która kandydowała z Nowego Jorku, pochodzi z Peurto Rico, która jest terytorium amerykańskim. Ilhan Omar z Minnesoty przyjechała do Stanów z Somalii, gdy była mała, Rashida Tlaib (Michigan) jest pierwszą amerykańską posłanką pochodzenia palestyńskiego, a Ayanna Pressley z Massachusetts urodziła się w Chicago, jest Afroamerykanką.

Pierwsza zareagowała Nancy Pelosi: „Odrzucam ksenofobiczne komentarze prezydenta obliczone na podzielenie naszego narodu”. Nazwała tweety Trumpa „atakami”, nadając ton kolejno spływających potępień, nie tylko zresztą ze strony Partii Demokratycznej. Same zaatakowane odpowiadały raczej zimno: „Kraj z którego ‘przybyłam’ to Stany Zjednoczone” – pisała Ocasio-Cortez, Omar przypomniała, że „jedyny kraj, któremu przysięgamy to USA”, a Tlaib nie omieszkała zaznaczyć: „walczę z korupcją w NASZYM kraju”.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. To niech Puerto Rico zostanie niepodległe, a nie zależność dobra, ale migracja nie. A sam Trump to nie potomek migrantów, nie krzykacz?

  2. No ale tu Trump miał sporo racji, że ich kraj pochodzenia to nie USA… na ten jazgot kilku przekupek w parlamencie rzeczywiście należałoby zareagować biletem do ich ojczyzn i niech tam naprawiają świat. Przydało by się to o wiele więcej!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…