Angela Merkel i Władimir Putin w Soczi w czasie konferencji prasowej po spotkaniu obojga przywódców uznali „konieczność bezwzględnego wypełnienia przez strony porozumień mińskich”. Putin odbył również rozmowę telefoniczną z Donaldem Trumpem. Prezydenci wymienili poglądy na temat Syrii, Korei Północnej i Ukrainy. Każda strona pozostała przy swoim, ale podkreśliła konieczność utrzymywania poprawnych kontaktów.
Po zakończeniu spotkania Merkel i Putin opowiadali o porozumieniach mińskich i formacie normandzkim, które mają stanowić podstawę przy rozwiązywaniu konfliktu w Donbasie.
– Mamy różne stanowiska dotyczące przyczyn konfliktu na wschodzie Ukrainy, ale mimo to porozumieliśmy się, że będziemy w formacie mińskim zapobiegać dalszej destabilizacji” – stwierdziła Merkel. Zaś Putin położył nacisk na to, żeby Kijów podjął bezpośrednie negocjacje z przedstawicielami separatystów.
Kanclerz Niemiec dała do zrozumienia, że ma nadzieję na zniesienie sankcji nałożonych na Rosję, jednak tylko wtedy, gdy zrealizowane będą porozumienia mińskie. Poruszyła też głośną ostatnio w internecie sprawę traktowania homoseksualistów w Czeczenii i poprosiła Putina, aby użył swojego wpływu w celu ochrony praw tej mniejszości. Kolejną z kwestii dotyczących przestrzegania praw człowieka było zakazanie działania na terenie Federacji Rosyjskiej przez Sąd Najwyższy Świadków Jehowy.
Władimir Putin w czasie konferencji odwoływał się wielokrotnie do kontaktów ekonomicznych łączących oba kraje. Wspomniał, że Niemcy są głównym partnerem handlowym Rosji i odbiorcą wydobywanego w niej gazu. I z tego tytułu „w obu krajach stworzono dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy miejsc pracy, a współpraca ta odgrywa również rolę w stabilizowaniu gospodarki światowej”.
Angela Merkel zapewniła, że wbrew temu, co sugerują media, nie obawia się o przebieg kampanii wyborczej w swoim kraju.
– Jeśli będą duże dezinformacje, będziemy się zajmować tą kwestią. Jestem przekonana, że w Niemczech będziemy sami prowadzić kampanię przedwyborczą – skomentowała pytanie dziennikarki sugerujące, że Rosja mogłaby ingerować w internecie w przebieg walki o Bundestag.
Prezydent Putin zapewnił, że Moskwa nie ingeruje w życie polityczne innych krajów. Zauważył jednak, że są kraje, „które ingerują w życie polityczne Rosji”.
– Na przestrzeni wielu lat obserwujemy próby wpływania na wewnętrzne procesy polityczne w Rosji – i poprzez tak zwane organizacje pozarządowe i w sposób bezpośredni – stwierdził Putin, odnosząc się do oskarżeń o manipulowanie na korzyść wygranej Donalda Trumpa. Zaznaczył, że nigdzie nie zostały one zweryfikowane, nie ma więc powodu, dla którego państwa europejskie, w tym „przyjazne Rosji” Niemcy, mogłyby się czegokolwiek w tym zakresie obawiać.
Pół godziny natomiast trwał telefoniczny dialog amerykańsko-rosyjski. Donald Trump, z Władimirem Putinem przedstawili swoje zdania w kwestiach międzynarodowych.
Obie wczorajsze rozmowy Putina pokazują, że Rosja jest graczem, którego ignorowanie i izolowanie nie ma sensu. Z Moskwą najwięksi przywódcy rozmawiają bez oporów i jeśli nawet nie zgadzają się z jej argumentacją, to ją szanują. Dyplomacja polska w tym kontekście jawi się jako coś kompletnie niezrozumiałego.