Kolejna szkodliwa społecznie decyzja nowego prezydent USA. Donald Trump anulował decyzję swojego poprzednika i zezwolił na przeprowadzenie rurociągu Dakota Access przez terytoria Indian. Tłumaczy to koniecznością generowania miejsc pracy. Przeciwko realizacji projektu protestują mieszkańcy i politycy Partii Demokratycznej.
Niepokojącą informację podał „The Guardian”. Nowy rezydent Białego Domu podpisał ustawę umożliwiającą rozpoczęcie budowy rurociągów Dakota Access i Keystone XL. Obie inwestycję zostały zablokowane przez Baracka Obamę, który argumentował, że Stany Zjednoczone muszą mieć na uwadze pryncypia polityki klimatycznej, a te jednoznacznie nakazują rezygnacje z paliw kopalnych na rzecz energii odnawialnej. Mocny głos sprzeciwu dobiegł również z rezerwatu Standing Rock, zamieszkanego przez członków plemienia Dakota, którzy nie życzą sobie, aby rura z ropą przebiegała w pobliżu bądź bezpośrednio przez ich tereny. Niebezpieczeństwo dostrzegają również w przeprowadzeniu rurociągu przez rzekę Missouri, będącą dla nich głównym źródłem wody pitnej, które w przypadku wycieku może zostać skażone.
President Trump has signed executive actions to advance approval of the Keystone XL and Dakota Access oil pipelines https://t.co/Jx8kOidoPn pic.twitter.com/j4ykimq47s
— CNN (@CNN) January 24, 2017
Donald Trump nie przejmuje się jednak ani ostrzeżeniami ekologów, ani też prawami rdzennych mieszkańców Ameryki. Prezydent przekonuje, że sama budowa Keystone XL stworzy 28 tys. miejsc pracy, co jest oczkiem puszczony w kierunku pracowników sektora metalurgicznego ze środkowych stanów, przez które ma przebiegać rurociąg. – Skoro chcemy zbudować rurociągi w Stanach Zjednoczonych, to powinny zostać zbudowane w Stanach Zjednoczonych. Dzięki nam wielu pracowników, wielu metalurgów wróci do pracy – mówił cytowany przez „Guardiana” Trump.
Decyzja prezydenta została też skrytykowana przez niedoszłego kandydata Demokratów w wyborach prezydenckich, Berniego Sandersa. – Miliony ludzi z całego kraju zjednoczyły się, żeby zatrzymać budowę rurociągów Keystone XL i Dakota Access i pokazać, że musimy przejść z gospodarki energetycznej opartej na paliwach kopalnych na odnawialne źródła energii. Dzisiaj prezydent Trump zignorował głosy milionów i wybrał krótkoterminowy zysk, za nic mając przyszłość naszej planety – powiedział senator z Vermont.