To diametralna zmiana w poglądach prezydenta USA w odniesieniu do czynów Edwarda Snowdena, któremu zawdzięczamy wstrząsającą wiedzę o skali naruszeń podstawowych praw człowieka przez USA i Wielką Brytanię.
Kiedy tylko WikiLeaks opublikowało kilkaset tysięcy dokumentów dokumentujących skalę bezprawnych podsłuchów obywateli prowadzonych przez amerykańskie i brytyjskie agencje wywiadowcze, efekt był podobny do trzęsienia ziemi. Ale poza wstrząsem nic się nie stało, co obrazuje degrengoladę kapitalistycznego systemu politycznego – nikt nie został zmuszony do dymisji, nikogo nie ukarano za bezprawne inwigilacje, ludzie nie wyszli na ulice żądając przestrzegania ich prawa choćby do prywatności. Ofiarą został jedynie Snowden, któremu kolejne państwa odmawiały ochrony, choć na co dzień ich politycy mają pełne mordy zapewnień o „prawach człowieka”. Sygnalista znalazł wreszcie schronienie w Rosji, którą stać było na wyłączenie strachu przed wszechmocnym USA.
W ojczyźnie Snowdena nie pozostawiano mu żadnych złudzeń – nazywano go zdrajcą i szpiegiem, niedwuznacznie obiecywano karę śmierci. W niedawnym wywiadzie prezydent Trump przekonywał, że Snowden zrobił wiele złego, choć, „wiele osób uważa, że powinien być traktowany inaczej”. Jeszcze w lutym media pełne były przypuszczeń, że Putin zrobi z niego „prezent” dla Trumpa i wyda go w ręce amerykańskiego systemu „sprawiedliwości”. Tak się jednak nie stało.
Obecnie prezydent Trump zmienił front, co u tego polityka nie jest niczym zaskakującym. Na konferencji prasowej w klubie golfowym Bedminster w New Jersey Trump obiecał dokładniejsze zapoznanie się ze sprawą byłego agenta CIA i oskarżeń pod jego adresem. „Zacznę się temu przyglądać”, obiecał, nie precyzując, na czym owo „przyglądanie” miałoby polegać. Jednak spekuluje się, że Snowden mógłby zostać ułaskawiony przez prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Czy Trumpa byłoby stać na przeciwstawienie się tej części swojego otoczenia, które jest zdania, że każdy rodzaj nielojalności, nawet w wypadku, kiedy chodzi o naruszenia prawa, powinien być bezwzględnie karany przez państwo amerykańskie, pewnie po to, by wystraszyć naśladowców?
Rosyjski adwokat Snowdena jest zdania, że jego klient nie powinien być ułaskawiony, co zakłada uznanie jego winy, lecz jej darowanie. Anatolij Kuczerena uważa, że wszystkie zarzuty powinny być wycofane, a Snowden uznany za niewinnego.