Jak się wszyscy od początku tej afery spodziewali, prezydent Donald Trump wychodzi z niej całkowicie wybielony. Senat sądził go za „nadużycie władzy” i „obstrukcję prac Kongresu” na wniosek Demokratów, w związku z tzw. aferą ukraińską. Wydaje się teraz, że Trump i Republikanie wychodzą politycznie wzmocnieni z tego jałowego serialu medialnego.

Demokraci pragnęli oczywiście odwrotnego skutku, mimo pewności, że przegrają. Ekspresowa procedura załamała ich strategię, a efekt medialny, na który liczyli, nie wypalił, bo pro-Trumpowi senatorzy republikańscy nie dopuścili do publicznego przesłuchania świadków, którzy mogli być potencjalnie niebezpieczni dla prezydenta. Do tego dochodzi organizacyjne fiasko prawyborów Demokratów w Iowa, które jest wykorzystywane przez Republikanów na całego, nie mówiąc o tweetach Trumpa, które wręcz kpią z prawnej inicjatywy opozycji w Kongresie i zamieszania w tym stanie.

Specyfika amerykańskiego życia politycznego sprawiła, że Demokraci nie oskarżyli Trumpa o np. jawne łamanie prawa międzynarodowego, czy udział w haniebnej, pełnej zbrodni wojnie w Jemenie u boku saudyjskiej tyranii, lecz wąską, b. wycinkową sprawę o znaczeniu wyłącznie lokalno-wyborczym. To, że administracja amerykańska pomiata innymi krajami również dla osobistych interesów rządzących nie jest niczym nadzwyczajnym, w końcu to światowe imperium. A Demokraci zawsze popierali i popierają agresywną politykę swego państwa i gdyby rządzili mogli być jeszcze gorsi od Trumpa.

Sondażowe poparcie dla prezydenta ani jednego dnia nie poszło w dół w ciągu czteromiesięcznego śledztwa i procesu w Kongresie. Sam Trump wychodzi z niego mocny jak nigdy, podczas gdy Demokraci dopiero zaczynają proces wyłaniania swego kandydata na prezydenta. Ich lewicujące skrzydło (Sanders) ciągle ma szanse na zaznaczenie innego spojrzenia na sprawy publiczne, niż dotychczas, ale kampania Demokratów zapowiada się na bardzo trudną, ze względu na wewnętrzną opozycję wobec „radykalizmu lewicowców”. A proces, zamiast jej pomóc, raczej jej zaszkodził.

 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „Demokraci pragnęli oczywiście odwrotnego skutku, mimo pewności, że przegrają. ” dlaczego przedstawiacie Demokratów jako głupków?

    1. A nie są nimi? Od początku wiedzieli, że ta cała hucpa z odwołaniem Trumpa jest warta funta kłaków ale wymyślali coraz to nowe „kosmiczne” historie, tak demokraci jak i republikanie są oligarchiczną bandą oderwaną od rzeczywistości, dawniej zawiązywano spiski czy sojusze na monarszych dworach a dzisiaj monarszymi dworami są parlamenty czy jakieś inne „białe domy”, „dworzanie” ścierają się dla li tylko dla sportu a plebs myśli, że to dla ich dobra.
      Pozdrawiam.

  2. Trump podobnie jak Duda ma drugą kadencję w kieszeni i nie dlatego, że są tacy dobrzy tylko dlatego, że ich kontrkandydaci są totalnie do DU.PY!!!!!
    Pozdrawiam panie Jerzy.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…