Site icon Portal informacyjny STRAJK

Trump: wykonujemy mniej testów, bo mamy wtedy mniej zakażeń

Donald Trump, 2019. flickr

Prezydent Donald Trump przyznał się do działań, jednoznacznie szkodliwych dla zdrowia publicznego. Tłumaczenia jego sztabu pogrążyły go jeszcze bardziej.

Na przedwyborczym wiecu w Oklahomie prezydent USA wypowiedział zaskakujące słowa. Zakomunikował mianowicie, że na jego polecenie służby sanitarne kraju znacząco spowolniły testowanie obywateli na obecność koronawirusa. Wyjaśnienie tej decyzji było jeszcze bardziej zaskakujące:

Trump wyjaśnił swoje zachowanie tym, że testowanie ujawniały rosnąca liczbę zarażonych (!). „To kij o dwóch końcach. (…) Oto jak wygląda zła strona: kiedy testuje się w takiej skali, to potwierdza się coraz więcej przepadków pozytywnych. Dlatego poprosiłem swoich ludzi – przystopujcie testowanie”, mówił Trump, cytowany przez CNN. Na tym tle wezwania Lecha Wałęsy, by stłuc termometr, żeby nie mieć gorączki, wyglądają jak niewinny żarcik.

Opozycyjna wobec Trumpa CNN, która poinformowała o tej wypowiedzi amerykańskiego prezydenta, nazwała ją „oszałamiającą szczerością”, jeśli zważyć jak ważną role pełni testowanie w walce z epidemią oraz fakt, że zmarło już około 120 tysięcy ludzi.

Sztab Trumpa próbował usprawiedliwić swojego pryncypała twierdzeniem, że to był „oczywisty żart”, ale to nie przynosi żadnych skutków, a polityczni konkurenci Trumpa wykorzystują tę jego wypowiedź na całego. Chwyt, że głupie słowa to tylko „żarty” raczej nie są skuteczną taktyką w przedwyborczej walce w USA.

Na wspomnianym wiecu w Oklahomie Trump obiecał, że w listopadzie zwyciężą „sennego Joe Bidena”. Jednak jeszcze kilka takich ataków szczerości amerykańskiego prezydenta i to zwycięstwo może okazać się trudniejsze niż się Trumpowi wydaje.

Exit mobile version