Nowy prezydent USA już podczas kampanii wyborczej umieścił Iran wśród wrogów Stanów Zjednoczonych. I od początku swojej kadencji realizuje plan zniszczenia najlepszych od lat 70. wzajemnych stosunków. Tym razem oskarżył Teheran o naruszenie porozumienia nuklearnego.
Donald Trump oświadczył, że Iran naruszył warunki porozumienia dokonując próby nowego pocisku balistycznego. Prezydent napisał na Twitterze o „oficjalnym ostrzeżeniu” dla Teheranu. Chodzi dokładnie o rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2231, zabraniającą Iranowi powiększania swojego arsenału zbrojeniowego o określoną broń – rakiety zdolne do przenoszenia ładunków nuklearnych.
Strona irańska uważa, że rezolucja nie została naruszona, gdyż próba „nie stanowiła naruszenia umowy nuklearnej ze światowymi mocarstwami ani jakiejkolwiek rezolucji”. – Próby pocisku balistycznego nie są elementem porozumienia nuklearnego z 2015 roku, a żaden pocisk produkowany w Iranie nie będzie użyty przeciwko drugiemu krajowi – powiedział irański minister spraw zewnętrznych Mohammad Dżawad Zarif. Teheran podkreśla również, że nie prowadzi żadnych prac nad stworzeniem zakazanych pocisków.
Napięcie na linii Waszyngton-Teheran pojawiło się zaraz na początku urzędowania Trumpa w Białym Domu. Iran znalazł się bowiem na liście państw, których obywatele nie są wpuszczani do Stanów Zjednoczonych. Takie restrykcje zostały wprowadzone przez nowego prezydenta, rzekomo w celu zapobiegania zamachom terrorystycznym.