Instrumentalne podejście obu prawicowych partii do TK może doprowadzić do zmarginalizowania Trybunału.

Sytuacja wokół TK jest dość skomplikowana: Sejm zakończonej kadencji wybrał 5 nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. 3 z nich z powodu wygaśnięcia ich kadencji w trakcie działania poprzedniego Sejmu – i to nie wywołuje wątpliwości prawników – oraz 2 kolejnych niejako „na zapas”, ponieważ ich kadencja wygasa dopiero w grudniu. Zamiary były oczywiście polityczne: PO, przewidując swą klęskę wyborczą, próbowała zapewnić sobie wpływ na obsadę (i ton orzeczeń) Trybunału Konstytucyjnego pod przyszłymi rządami PiS. I przelicytowała, w sposób oczywisty naginając prawo. PiS skwapliwie podchwycił pretekst i w ostatnich dniach kadencji ustępującego Sejmu  zaskarżył ustawę o TK do TK.

Obecnie sytuacja wygląda następująco: z jednej strony, niektórzy konstytucjonaliści uważają, że prezydent Duda powinien zaprzysiąc bezzwłocznie nowych, wybranych przez poprzedni Sejm sędziów. Z drugiej – zostali oni wybrani na podstawie zaskarżonej ustawy, a rozstrzygnięcie tej skargi nie będzie łatwe.

Po pierwsze: rozpatrzenie wniosku PiS musi być zawieszone na pół roku. Taki tryb obowiązuje wnioski złożone przez posłów kończącej kadencji – to czas na to, żeby nowi posłowie zdecydowali, czy chcą podtrzymać wniosek.

Po drugie – jeżeli wniosek zostanie podtrzymany, trudno ocenić, kto miałby go rozstrzygać. Z orzekania winni się wyłączyć się zarówno sędziowie wybrani na podstawie zaskarżonej ustawy, jak i prezes oraz wiceprezes TK, którzy uczestniczyli w jej uchwalaniu. W sumie – 7 sędziów. Zostaje 8, a to znaczy, że nie da się powołać tzw. „pełnego składu”, koniecznego do rozstrzygania spraw „o szczególnej zawiłości lub doniosłości” – wymaga on 9 sędziów.

Całe to zamieszanie jest jak najbardziej pomyśli Prawa i Sprawiedliwości, które od dawna zmierza do osłabienia pozycji TK – i ma w tej mierze znakomity przykład węgierski, gdzie premier Orban skutecznie odebrał zmarginalizował sąd konstytucyjny.

„W państwie o dobrze zakorzenionej demokracji podobna sytuacja nie miałaby prawa się wydarzyć” – komentuje dla strajk.eu prof. Ewa Łętowska, sędzia TK w stanie spoczynku.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…