W Malmoe nieznany osobnik zaczął strzelać podczas imprezy w wynajętym klubie. Trzy osoby zostały ranne. Dwie z nich są w stanie krytycznym.

pixabay.com/pl/flaga-szwecji-hhagglund

Jak podaje Onet, do tragedii doszło w centrum miasta przed godziną szóstą rano. W lokalu, który jest wynajmowany działającym w tym mieście stowarzyszeniom bawiło się ok 100 osób.

Do strzelaniny miało dojść wyniku bójki, do której doszło na zewnątrz, tuż przed wejściem. Według świadków tuż po tym zajściu do lokalu wbiegł mężczyzna krzycząc „Kto pobił mojego brata?”. Chwilę później strzelił w kierunku imprezowiczów 5 lub 6 razy. W czasie paniki, która wybuchła strzelającemu udało się zniknąć.

Ratownicy zabrali do szpitala 3 mężczyzn w wieku od 20 do 25 lat. Dwaj z nich są w stanie krytycznym. Policja chroni szpital uniwersytecki w Malmoe, w którym przebywają ranni i rozpoczęła postępowanie prowadzące do ujęcia sprawcy.

W informacji nie ma ani słowa o sprawcy, a tym bardziej o jego narodowości. Jednak dla czytelników Onetu wszystko jest jasne.

„Piękny, spokojny kraj, który na własne życzenie faktycznie od paru lat jest w stanie likwidacji. Inwazja islamskich hord robi z niego śmietnik, którego Szwedzi nie nadążają sprzątać. Wolę swoją ksenofobię, ona może mi uratować życie” – napisał „MT”.

„Zwykły dzień w szwedzkim kalifacie, nic nowego…” – komentuje „biały”.

Zaś „bronok” wie najlepiej – „W ciemno – sprawcą strzelaniny był czarnowłosy, dobrze „opalony” Szwed posługujący się łamaną szwedczyzną o dziwnym jak dla Szweda imieniu – Abdul , petent miejscowego szpitala dla obłąkanych, który przypadkowo został wypuszczony na przepustkę…. Obym się mylił…”

Pozostaje tylko pytanie, czy te teksty są wytworem opłacanych przez partie „komentatorów”, czy może efektem trwającego od dawna ksenofobicznego prania polskich mózgów?

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „W informacji nie ma ani słowa o sprawcy, a tym bardziej o jego narodowości.”

    Może pan autor nie wie, ale to jest wieloletnia praktyka „wolnych” i „demokratycznych” mediów zachodnich, że narodowości nie podaje się tylko w przypadku drogich gości z Bliskiego Wschodu i Afryki. Jeśli przeskrobie coś element tubylczy, to podają to bez oporu.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…