Izba Dyscyplinarna przy Sądzie Najwyższym jest niezgodna z prawem unijnym – orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Sędzia Stanisław Piotrowicz oświadczył, że wyrok TK jest niezgody z Konstytucją RP.
Ciężki dzień dla rządu Zjednoczonej Prawicy, bynajmniej nie z powodu duchoty i upału. Wyrok TSUE oznacza, że polskie władze będą musiały zrezygnować z owocu reformy sądownictwa z 2017 roku, jakim była Izba Dyscyplinarna. Organ ten był używany do karania sędziów, którzy orzekali wyroki niezgodne z linią polityczną obecnego reżimu. Sędziowie tacy jak Igor Tuleya byli odsuwani od orzekania. Sporo mówiło się również o efekcie mrożącym – część sędziów obawiała się orzekać przeciwko władzy, obawiając się konsekwencji.
Co orzekł TSUE?
„Polska zostaje zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego” – czytamy w komunikacie wydanym przez wiceprezeskę Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Rosario Silva de Lapuertę.
Sędziowie z Luksemburga dokładnie wyjaśnili dlaczego Izba Dyscyplinarna w obecnym kształcie stanowi rażące naruszenie prawa wspólnotowego.
„Wreszcie Polska naruszyła, zdaniem Komisji, prawo Unii, ponieważ powierzyła Izbie Dyscyplinarnej, której niezawisłość i bezstronność nie są zagwarantowane, właściwość do orzekania w sprawach dotyczących statusu sędziów i asesorów sądowych oraz pełnienia przez nich urzędu, takich jak z jednej strony sprawy o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej lub tymczasowe aresztowanie sędziów lub asesorów sądowych oraz z drugiej strony sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych dotyczące sędziów Sądu Najwyższego i sprawy z zakresu przeniesienia sędziego Sądu Najwyższego w stan spoczynku” – podkreślono.
Sędzia Piotrowicz nie zna prawa?
Polskie władze, ustami swojego podległego sędziego TK Stanisława Piotrowicza oświadczyły, że wyrok TSUE „jest niezgodny z art. 2, art. 7, art. 8 ust. 1 i art. 90 ust. 1 w zw. z art. 4 ust. 1 Konstytucji RP”.
Słowa te mogą świadczyć o nieznajomości podstawowej zasady prawa unijnego, jaką jest prymat wspólnotowych traktatów nad prawem państw członkowskich.
Najpewniej jednak Piotrowicz, a więc rząd, zamierzają iść w zaparte, sprzedając polskiej opinii publicznej zafałszowany obraz rzeczywistości, podsycając niechęć do wspólnoty. PiS jednak obiera tym samym kurs drogą jednokierunkową, w stronę drzwi z napisem „EXIT”.