Site icon Portal informacyjny STRAJK

Tunezja: gwałtowne protesty przeciw podwyżkom cen

Euronews

Minionej nocy w wielu miejscowościach Tunezji doszło do gwałtownych starć manifestantów z policją. W Teburbie (ok. 40 km od Tunisu) zginął 43-letni mężczyzna, aresztowano dziesiątki osób. Zamieszki ogarnęły gównie najuboższe regiony kraju. Ludzie demonstrowali przeciw podwyżkom cen i podatków wprowadzonym od nowego roku.

Tunis. flickr

Wczoraj wieczorem na ulice m.in. Tunisu, Gafsy, Thali, Kasseriny, Meknassy, Teburby i Sidi Buzid wyszli manifestanci, by wyrazić swój gniew w związku z nową ustawą budżetową, która zaczęła właśnie obowiązywać. Przyjęta w duchu „zaciskania pasa” i oszczędności przewiduje znaczne podwyżki cen wielu artykułów oraz wzrost licznych opłat i podatków. Do protestów doszło, choć od 2015 r. w Tunezji obowiązuje stan wyjątkowy, który ogranicza prawo do manifestowania.

Na wieść o śmierci manifestanta w Teburbie protesty zmieniły się w walki uliczne z policją, szczególnie w Teburbie i Haj Ettadhamen – największej dzielnicy robotniczej Tunisu. Są ranni zarówno wśród manifestantów, jak i sił bezpieczeństwa. Doszło do niszczenia agencji bankowych i plądrowania supermarketów, prób podpalania budynków administracji. Aresztowano ok. 70 osób.

Ogień protestów rozprzestrzenił się po części dzięki kolektywowi „Fesz Nestanau” („Na co czekamy?”). Nieznana dotąd grupa działaczy, których część w Bizercie, Sus i Tunisie aresztowano niedawno za malowanie napisów na murach i rozrzucanie ulotek z protestami przeciw rosnącym kosztom utrzymania, wydaje się dobrze zorganizowana.

Dziś rano na centralnym placu Tunisu doszło do kolejnej manifestacji, tym razem pokojowej. Kilkaset osób skanowało „Dość wzrostu biedy i głodu!”, „Lud chce obalenia ustawy budżetowej!”. Do podobnych zgromadzeń doszło w Regebie, w najbiedniejszej, środkowej części kraju i znowu w Sidi Buzid, gdzie w grudniu 2010 r., na skutek protestów społecznych, narodziła się „arabska wiosna”.

Premier rządu tunezyjskiego Jusuf asz-Szahid powiedział dziś, że nocne zamieszki „to nie były protesty, tylko ludzie, którzy niszczą, kradną i napadają na Tunezyjczyków”. Oświadczył, że „rząd nie ulegnie” a ustawa budżetowa będzie realizowana.

Exit mobile version