Tunezyjczycy wyszli na ulice w całym kraju. Mają dość kryzysu i nieudolności władz w walce z pandemią. Sytuacja się zaostrza.
Tunezja została dotknięta pokowidowym kryzysem w sposób szczególnie dotkliwy. Znaczącą część jej dochodów daje turystyka, a ta zamarła w związku z pandemią COVID-19. Natychmiast odbiło się to na poziomie życia zwykłych obywateli.
Tunezyjczycy nie wierzą władzy
Od soboty przez ulice tunezyjskich miast przetaczają się wielotysięczne tłumy. Protestujący żądali rozwiązania parlamentu i walki z korupcja, donosiło prywatne radio Mosaique. Radio to poinformowało o atakach na lokale partyjne różnych partii, ale przede wszystkim przeciwko Partii Odrodzenia. Miał to być wyraz protestu przeciwko działalności partii politycznych w parlamencie. W stolicy kraju demonstranci zaatakowali budynek parlamentu.
Wczoraj prezydent kraju, Kais Saied, zamroził działalność parlamentu. Komunikat o tej decyzji ogłosił po spotkaniu prezydenta z szefami resortów siłowych i dowództwem armii. Jednocześnie prezydent ogłosił, że pozbawia wszystkich parlamentarzystów immunitetu.
Prezydent ogłosił również, że dymisjonuje premiera kraju. Wprowadzono godzinę policyjna. „Od 26 lipca do 27 sierpnia w pełni zakazuje się przemieszczania się obywateli i środków transportu w całym kraju od 19.00 do 06.00 czasu lokalnego, za wyjątkiem koniecznych przypadków medycznych i pracowników pracujących na nocna zmianę”, głosi komunikat biura prezydenta. Nie wolno tez gromadzić się w grupy większe niż trzyosobowe. Do stolicy wprowadzono oddziały wojska. Otoczony jest budek parlamentu i państwowa telewizja.
Wojsko uspokoi sytuację?
„Podjęliśmy te decyzje i będziemy podejmować nowe, przewidziane przez konstytucję do tej pory, dopóki do Tunezji nie wróci społeczny spokój i nie uratujemy państwa”, powiedział Saied.
W odpowiedzi przewodniczący tunezyjskiego parlamentu i szef największej partii An Nachdy (Partia Odrodzenia) Rachid al-Ghannouchi ogłosił Saieda zdrajcą i wezwał obywateli oraz armię do protestu i występowania przeciwko prezydentowi.
Unia Europejska zaprotestowała przeciwko zamrożeniu prac parlamentu i wezwała w oświadczeniu do wznowienia jego działania.
Od 2018 roku Tunezja jest krajem, który znajduje się w strukturalnym kryzysie. Wzmocniły go cięcia wymuszone przez MFW. Nie widać wyjścia z tej sytuacji.