Dwójka renomowanych tureckich intelektualistów niespodziewanie wyszła wczoraj z więzienia, w którym przebywała od trzech lat pod zarzutem popierania nieudanej próby zamachu stanu z 2016 r., który miał odsunąć prezydenta Recepa Erdogana od władzy. 69-letni pisarz polityczny Ahmet Altan oraz 74-letnia dziennikarka i pisarka Nazli Ilicak wczoraj wieczorem byli witani przez wzruszone rodziny.
Po wyjściu z więzienia dla kobiet Bakirköy w Stambule, Nazli Ilicak nie mogła powstrzymać łez. Podobnie jak oczekujący na nią bliscy. Ahmet Altan został z kolei zawieziony przez władze więzienia Silivri pod Stambułem na pobliską stację benzynową i tam dopiero wypuszczony. Kilka godzin wcześniej stambulski sąd skazał oboje na kary więzienia – ponad 10 lat dla Altana i prawie dziewięć lat dla Ilicak, ale nakazał ich zwolnienie pod kontrolą sądową z powodu czasu spędzonego już więzieniu.
W zeszłym roku oboje zostali skazani na dożywocie za „branie udziału w puczu”, lecz ten wyrok został w czerwcu skasowany. Sąd kasacyjny uznał, że nie należalo ich sądzić za próbę zamachu stanu, tylko za „pomoc grupie terrorystycznej”, co zdecydowało o mniejszych karach. „Grupa terrorystyczna” to obowiązująca w Turcji nazwa ruchu politycznego Fethullaha Gülena, dysydenta przebywającego na emigracji w Stanach Zjednoczonych.
Dla organizacji obrony praw człowieka sprawa Altana-Ilicak była symbolem degradacji wolności obywatelskich w Turcji po próbie puczu z 2016 r. Prezydent Erdogan zarządził wówczas bezprecedensowe czystki w wojsku, administracji i w mediach. Oboje oskarżeni zaprzeczają jakoby mieli cokolwiek wspólnego z zamachem stanu i oboje zapowiadają książki o swych więziennych przeżyciach. Altan wydał już swoją w Paryżu – Nie zobaczę więcej świata – pod tytułem, który na szczęście nie okazał się proroczy.
Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej
Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…
