Faktyczne przyzwolenie międzynarodowej opinii publicznej na antykurdyjską operację w północnej Syrii utwierdziło Recepa Tayyipa Erdogana w przekonaniu, że kogo jak kogo, ale Kurdów może z pewnością prześladować, ile dusza zapragnie.

flickr.com/Recep Tayyip Erdoğan
flickr.com/Recep Tayyip Erdoğan

Turecka armia triumfalnie ogłosiła w środę, że w operacjach przeciwko zbrojnym oddziałom związanym z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK) zlikwidowano 186 „terrorystów”. To tylko bilans operacji w regionie południowowschodniego miasta Cukurca. Jako że działania przeciwko Kurdom ciągle trwają i objęły większy obszar, bilans ofiar zapewne szybko wzrośnie. Ile z nich naprawdę walczyło o wolny Kurdystanu, a ile zginęło przypadkowo, w ramach zastraszania całej społeczności, nigdy się nie dowiemy.

Wyniszczanie partyzantki to jednak mniej istotny element najnowszej strategii Erdogana – jak powiedział prezydent, przemawiając w Ankarze do gubernatorów prowincji, kluczem do sukcesu ma być pozbawienie zatrudnienia urzędników państwowych podejrzewanych o związki z PKK. Na dobry początek zawieszono 11 285 nauczycieli. Wystarczyło „podejrzenie”, że są członkami lub choćby zwolennikami kurdyjskiej partii. Dopóki w ich sprawie trwa formalne śledztwo, mają jeszcze otrzymywać 2/3 wynagrodzenia. W przypadku „potwierdzenia się zarzutów” będą sądzeni za sprzyjanie terrorystom.

Czystka wśród nauczycieli ma tym istotniejsze znaczenie, że w czerwcu, gdy w Turcji kończył się rok szkolny, w części szkół miały miejsce protesty przeciwko postępującej islamizacji oświaty i nierównemu traktowaniu przez państwo różnych typów placówek. Odkąd u władzy jest Erdogan zdecydowanie faworyzowane przy rozdzielaniu państwowych pieniędzy są szkoły koraniczne (chociaż bynajmniej nie szturmują ich tłumy chętnych do zrobienia kariery imama) i placówki o szerokiej ofercie zajęć pozalekcyjnych typu „Życie proroka Mahometa”. Pracownicy oświaty już od kilku lat ryzykowali stratę pracy za niedostateczną gorliwość w wierze. Teraz, po dwóch falach czystek, najpierw przeciwko prawdziwym i domniemanym gulenistom, a obecnie – przeciwko Kurdom, Erdogan może być pewien, że młode pokolenie Turków będzie kształcone w odpowiednim duchu.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. A kiedy u nas? Oczywiście za brak jedynie słusznej wiary. Czy w Mahometa czy Jezuisika, obojętne, aby w kaczkę wierzyć.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…