Już od jakiegoś czasu Turcja straszyła, że wpuści imigrantów do Europy, jeżeli Grecja nie wyda jej ośmiu wojskowych, zaangażowanych w pucz z 2016 roku.
Grecja nie ugięła się: sąd postanowił uwolnić przebywających do tej pory w areszcie oficerów oraz rozpatrzyć ich wnioski o azyl. Doszedł do wniosku, że w Ankarze nie mogliby liczyć na sprawiedliwy proces, a ich życie byłoby zagrożone. Erdoğan nie zna litości: po nieudanym zamachu stanu do aresztów prewencyjnych trafiło 50 tys. osób, a 150 tys. pozwalniano z pracy. Za jakiekolwiek związki z Fethullahem Gulenem do dziś grozi więzienie. Ośmiu uciekinierów przedostało się do Grecji skradzionym śmigłowcem chwilę przed ostateczną klęską puczu.
„Turkey’s Suspension of Migrant Deal With Greece Doesn’t Affect EU-Turkey Deal-Germany” by REUTERS via NYT https://t.co/4MLO7KFDti
— Prison Cell (@aprisoncell) 8 czerwca 2018
Turcja kilkukrotnie zwracała się o ekstradycję puczystów – bez skutku. Obecnie Grecja zapewniła im ochronę policji. Przebywają w miejscu znanym tylko służbom. Dlatego Erdoğan zdecydował się w akcie dyplomatycznej zemsty zawiesić umowę o readmisji (odsyłania) nielegalnych imigrantów.
Podpisano ją w 2001 roku i na jej podstawie tylko w ciągu ostatnich 2 lat odesłano z terenu Grecji ponad 1200 migrantów. O zawieszeniu umowy poinformował turecki minister spraw zagranicznych Mevlüt Çavuşoğlu.
Jednocześnie zapewnił, że Turcja utrzyma w mocy inne porozumienie dotyczące uchodźców, zawarte w 2016 roku z Unią Europejską. Szef tureckiej dyplomacji oznajmił, że „wierzy w to, iż Grecja chciała wydać oficerów, ale zapewne uległa wpływom Zachodu”.
#Turkey suspends readmission agreement with #Greece the end of the #EUturkeydeal ? https://t.co/ddMdvhKLO6
— Bianca Benvenuti (@BeyazBi) 8 czerwca 2018