Donald Tusk może zostać objęty przez Polskę europejskim nakazem aresztowania. Podczas spotkania w Warszawie Jarosław Kaczyński miał to zasugerować Angeli Merkel, przy okazji rozmowy o poparciu kandydatury byłego premiera na kolejną kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej.
Prezes PiS nie ukrywa swojej niechęci do Donalda Tuska i czyni z tego narzędzie polityczne. Dziennikarze poruszali temat przewodniczącego Rady Europejskiej przy okazji, dopytując o szczegóły rozmowy z Angelą Merkel, ale Jarosław Kaczyński unikał odpowiedzi. Inaczej twierdzi brytyjski „Financial Times”, na którego serwisie można przeczytać, że temat Donalda Tuska został poruszony. Ponoć prezes PiS zasugerował, że czołowy europejski polityk zostanie objęty nakazem aresztowania.
Z jakiego powodu? „FT” uważa, że Jarosław Kaczyński obarcza Donalda Tuska odpowiedzialnością za katastrofę rządowego Tupolewa w 2010 roku w Smoleńsku, w której zginął brat przywódcy „dobrej zmiany”, ówczesny prezydent Lech Kaczyński.
W sprawie byłego premiera wypowiedział się również Ryszard Legutko – europoseł PiS. Polityk o kulisach rozmowy Jarosława Kaczyńskiego i Angeli Merkel mówił ostrożnie:– Tusk ponosi odpowiedzialność, na razie polityczną, za szereg spraw (…) W Polsce toczą się postępowania ws. Amber Gold, prywatyzacji. Odpowiedzialność polityczna istnieje, nie mówiąc o odpowiedzialności za katastrofę smoleńską, za gierki z Putinem.
„FT” przewiduję, że jeżeli Tusk nie uzyska poparcia Polski, na pewno nie zostanie ponownie wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej, co dla Jarosława Kaczyńskiego oznacza, że wróci on wtedy do Polski. Jest rozdarty pomiędzy wyborem zaszkodzenia Tuskowi, a tym, że mocny i wpływowy rywal wróci na krajowe podwórko.
Co na to wszystko Donald Tusk. Odpowiedział na Twitterze. Trzeba przyznać, że ciekawie.
I ładnie to tak na Polaka Niemcom donosić?:)
— Donald Tusk (@donaldtusk) February 16, 2017