Dziennikarze TVN24 zasugerowali, że Tomasz Kaczmarek może próbować wpływać na prokurator prowadzącą obecnie śledztwo w sprawie nieprawidłowości w finansowaniu stowarzyszenia Helper, założonego przez żonę Kaczmarka.
Prokurator Regionalna z Białegostoku, Elżbieta Pieniążek, to stara znajoma agenta Tomka z CBA. Teraz, po odsunięciu innego prokuratora od sprawy (TVN24 sugeruje, że było on zbyt dociekliwy), objęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w stowarzyszeniu Helper, prowadzącym pięć domów dla najbiedniejszych mieszkańców Warmii i Mazur. Prezeską Helperu jest Katarzyna Kaczmarek, żona agenta Tomka, a od jakiegoś czasu również jej mąż angażuje się w działalność. Zarzuty są poważne, dotyczą przywłaszczenia pieniędzy z dotacji, około 12 mln zł, które miały być wydane na cele statutowe, a zasiliły ponoć prywatne konta państwa Kaczmarków.
Do spotkania, jak podaje TVN24, miało dojść w prokuraturze, a agent Tomek miał zaprosić na nie wpływową koleżankę, posłankę Iwonę Arent, która już wcześniej interweniowała w jego sprawie w Komendzie Głównej. Teraz domagali się wyłączenia ze śledztwa funkcjonariuszy z Olsztyna. Prokurator Pieniążek, zapytana przez TVN o to, czy nie widzi tu konfliktu interesów, odpowiedziała, że przyjęła Tomasza Kaczmarka w ramach zwykłych przyjęć interesantów. Jednak powiązań jest tu całkiem sporo: interesant, który był dawnym kolegą z pracy, zjawia się w towarzystwie wpływowej w regionie posłanki PiS. Każe to postawić pytania o polityczny wymiar całej sprawy i o aspekt „równych oraz równiejszych”. Prokurator Pieniążek stwierdziła, że o takich spotkaniach nie ma obowiązku informować przełożonych.
Prokurator odsunięty wcześniej od sprawy zamierzał przyjrzeć się całości dotacji, które otrzymało stowarzyszenie od różnych instytucji na przestrzeni lat – czyli 48,5 mln zł. Nie zdążył.