Rzecznik Praw Obywatelskich w rozmowie z Onetem zasugerował, że materiały TVP atakujące Pawła Adamowicza mogły zainspirować odsiadującego wyrok Stefana W. Za tę wypowiedź otrzymał od Telewizji Polskiej przedsądowe wezwanie z żądaniem przeprosin oraz wpłaty 25 tys. zł na WOŚP.
Pozew o naruszenie dóbr osobistych wpłynął do biura RPO 11 lutego. Co ciekawe, nie jest skierowany przeciwko Bodnarowi jako osobie prywatnej, lecz w ramach wykonywania obowiązków Rzecznika. Jeżeli Bodnar nie spełni żądań Telewizji Polskiej, ta w ciągu dwóch tygodni skieruje sprawę do sądu. „Wypowiedzi sformułowane w ramach pełnionej funkcji wynikały wyłącznie z troski o dobro wspólne, jakim jest telewizja publiczna” – skomentowali dla Wirtualnych Mediów pracownicy biura Bodnara.
Przedstawiam oświadczenie w sprawie skierowania przez Telewizję Polską SA pozwu przeciwko mnie. Uważam pozew za próbę nacisku na organ konstytucyjny. Do zadań RPO należy https://t.co/gD1hvTTm3e. badanie różnych… https://t.co/BfGWnTwVSw
— Adam Bodnar (@Adbodnar) 12 lutego 2019
Sam Rzecznik w swojej odpowiedzi na wezwanie również nie ma zamiaru kłaść uszu po sobie. „Wezwanie TVP może być rozumiane jako próba nacisku na konstytucyjny organ. Może też stanowić próbę ukrócenia debaty, której przedmiotem jest rzetelność materiałów prasowych i pluralizm myśli, przedstawiany przez publicznego nadawcę” – napisał . – „Telewizja publiczna powinna liczyć się z krytyką ze strony obywateli oraz instytucji takich, jak Rzecznik Praw Obywatelskich – zwłaszcza wobec licznych głosów zaniepokojenia i oburzenia”.
W rozmowie z Okiem.press Rzecznik stwierdził, że pozew traktuje jak próbę nacisku na konstytucyjny organ oraz zamknięcia mu ust.
Bodnar zwraca uwagę, że nie potwierdziły się wstępne komunikaty Służby Więziennej mówiące o tym, że osadzeni, w tym Stefan W. nie mieli dostępu do TVP Info. Mimo to – jak podkreślił – zwracał uwagę na to, że o ewentualnej bezpośredniej motywacji, która popchnęła Stefana W. do morderstwa zdecydować może jedynie sąd po zbadaniu sprawy, jednak TVP zignorowała te wypowiedzi.
Bodnar wyraźnie mówił o tym m.in. w rozmowie z Andrzejem Stankiewiczem: „Ja tego nie wykluczam, nie jestem w stanie jednoznacznie przesądzić, bo jest to w stanie przesądzić tylko i wyłącznie sąd i biegli w toku postępowania sądowego. Natomiast zdaję sobie też sprawę z różnych wydarzeń publicznych, które dotyczyły też Pawła Adamowicza, w których on był mimo wszystko celem różnych niewybrednych ataków”.