Są już pierwsze skutki publikacji raportu „Toxic Twitter”. Amnesty International wykorzystała technologię uczenia maszynowego, żeby określić skalę przemocy i nadużyć wobec kobiet na Twitterze. Agencja Reutera podała ostatnie dame z nowojorskiej giełdy: akcje Twittera straciły już ponad 35 proc. wartości od 25 lipca 2018 (o 11 proc. poleciały w dół w nocy z ubiegłej środy na czwartek).
Amnesty przeanalizowała tweety wysyłane do 778 polityczek i dziennikarek w 2017 r. Wynik? 7,1 proc., czyli 1,1 mln tweetów stanowiły obraźliwe treści (jeden niewłaściwy tweet na 30 sekund). Okazało się również, że kobiety pochodzące z mniejszości etnicznych (Azjatki, Latynoski) maja być o 34 proc. bardziej narażone na tego typu wiadomości.
6,5 tys. wolontariuszek z “Troll Patrol” ze 150 krajów w różnym wieku najpierw pracowało nad stworzeniem specjalnego algorytmu wyłapującego obraźliwe wpisy, w których oznaczano kobiety. 280 tys, tweetów „odsiano” ręcznie. W ten sposób „nauczono” oprogramowanie rozpoznawania tych niewłaściwych wiadomości. Można było przystąpić do badania 14,5 milionów wpisów. Wyniki były szokujące. Wyłapano treści wrogie, nawołujące do przemocy, zawierające groźby i dyskryminacyjne: ze względu na rasę, pochodzenie, narodowość, orientację seksualną, płeć, wyznanie, wiek, niepełnosprawność.
„W czasach, kiedy kobiety na całym świecie jednoczą się i mogłyby przedstawić swoje stanowisko za pośrednictwem mediów społecznościowych, nieumiejętność Twittera do konsekwentnego i przejrzystego egzekwowania własnych standardów społecznościowych w celu zwalczania przemocy i nadużyć oznacza, że kobietom zamykane są usta” – podsumowała swój raport organizacja broniąca praw człowieka.
Oliwy do ognia dolał artykuł analityka Andrew Lefta w biuletynie „Citron Research”. Ekspert przytoczył dane z raportu na potwierdzenie tezy, że Twitter jest „Harveyem Weinsteinem sieci społecznościowych” i nazwał spółkę „nieinwestowalną”. W odpowiedzi na raport główna doradczyni Twittera Vijaya Gadde zapewniła o chęci zdrowego i klarownego dyskursu na łamach serwisu. Ale straty już dały się zauważyć.