Chcą wymusić na rządzie zmianę podejścia do wyzwań, które stwarza kryzys klimatyczny. Właśnie przeprowadzili kolejną akcję. Tym razem na warszawskiej Ochocie, gdzie mieści się nowe ministerstwo klimatu. Nazwy tamtejszych ulic zostały „przemianowane”.
„Witamy w Dzielnicy Katastrofy Klimatycznej” – to nowa akcja grupy – Extinction Rebellion Polska – pozbawionej hierarchii sieci aktywistycznej, będącej częścią ogólnoświatowego ruchu, który stawia sobie za cel mobilizację społeczeństwa do ratowania planety przed postępującą apokalipsą klimatyczną i nakłonienie politycznych decydentów do natychmiastowych reform.
W ramach happeningu ulice na Ochocie i ta na której mieści się polski parlament, zyskały nowe nazwy. Wiejska została przemianowana na „Redukcji CO2”, Reja – „Suszy”, Krzyckiego – „Uchodźców Klimatycznych”, Rapackiego – „Topniejących Lodowców”, Wawelska – „Dekarbonizacji 2025”, Filtrowa – „Paneli Obywatelskich”, Raszyńska – „Paneli Słonecznych”, skwer Salamuchy – „im. Obywatelskiego Nieposłuszeństwa”, pomnik Lotnika został nazwany „pomnikiem aktywistki”, a Skwer im. Sue Ryder od ostatniej nocy nazywa się „Skwer im. Grety Thunberg”.
Jedną z głównych zasad Extinction Rebellion jest dowolność doboru środków. Zakazane są jedynie działania terrorystyczne i zagrażające życiu innych ludzi, natomiast nie ma żadnych obostrzeń jeśli chodzi o łamanie prawa. Dlatego też w wielu krajach, w tym również w Polsce, aktywiści spotykają się z reakcją aparatu represji. Tak też było minionej nocy, kiedy grupa działaczy została na Ochocie przyłapana przez patrol policji na zaklejaniu tabliczek z nazwami ulic. Jeden z aktywistów został zatrzymany i doprowadzony na komisariat. Jest podejrzany o naruszenie art. 85 Kodeksu wykroczeń, który mówi o samowolnym ustawianiu, niszczeniu i uszkadzaniu znaków drogowych. Grozi mu grzywna bądź ograniczenie wolności.
Dlaczego akurat ulice na Ochocie zostały przemianowane? To właśnie tam mieści się nowy resort, utworzone po ostatnich wyborach ministerstwo klimatu. Aktywiści realizują plan „Pospolite patrzenie”, w ramach którego monitorują działania ministra Michała Kurtyki pod kątem realizacji koniecznych reform – redukcji emisji gazów cieplarnianych, przyspieszenia w przechodzeniu na odnawialne źródła energii, odejścia od gospodarki opartej na paliwach kopalnych, a także ogłoszenia, wzorem Wielkiej Brytanii alarmu klimatycznego i rzetelnych programów edukacyjnych skierowanych do społeczeństwa i będących częścią publicznego systemu edukacji.
W poniedziałek na kominie elektrowni w Kozienicach, tej którą wizytował premier Morawiecki w pierwszym dni sprawowania urzędu premiera, pojawiła się wielka twarz ministra Kurtyki. Był to sygnał, że grupa odważnych aktywistów bacznie przygląda się poczynaniom szefa resortu klimatu.