Site icon Portal informacyjny STRAJK

Ukraina: partia Saakaszwilego nie porwała tłumów

Korupcja Poroszenki zabija naszych żołnierzy - transparent z miasteczka weteranów ATO pod Radą Najwyższą, luty 2018 r. / fot. Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Jeśli zwolennicy Saakaszwilego mieli nadzieję, że wywiezienie ich przywódcy za granicę wzburzy ukraińskie społeczeństwo na tyle, by sprowokować masowe wystąpienia antyrządowe – przeliczyli się. Dzisiejszy marsz w Kijowie zgromadził kilka tysięcy osób, nie więcej, niż gdy to Saakaszwili jeszcze mógł prowadzić „Marsze na rzecz impeachmentu Poroszenki” osobiście.

Partia byłego prezydenta Gruzji, Ruch Nowych Sił, zorganizowała dzisiaj wiece, mityngi i demonstracje w kilkunastu ukraińskich miastach, od Lwowa po Charków i Zaporoże. Największy marsz przeszedł przez centrum Kijowa. Tradycyjnie już protestowano pod flagami państwowymi oraz czerwono-czarnymi, pojawiły się także flagi amerykańskie.

Były również transparenty z patriotyczną symboliką i hasłem „Najpierw biznes, potem Ukraina” (obrazującym postawę obecnych władz), a na czele niesiono wielki banner z angielskim napisem: „Poroszenko – nie mój prezydent”.

Policja doliczyła się w Kijowie trzech tysięcy maszerujących, według portalu Hromadśke było ich kilka razy więcej. Demonstranci przeszli pod siedzibę Rady Najwyższej, gromadząc się wokół miasteczka protestacyjnego, jakie od trzech miesięcy utrzymują tam rozczarowani polityką władz weterani walk na wschodzie kraju.

Do incydentów nie doszło, chociaż momentami protestujący wchodzili w utarczki słowne ze szczelnie otaczającą pochód policją, a pochód zaczął się w nieco nerwowej atmosferze. Przed godziną, o której manifestanci powinni zbierać się w Parku Szewczenki, policja zamknęła sześć najbliższych stacji kijowskiego metra, twierdząc, że otrzymała anonimowe ostrzeżenie o podłożonej bombie (które, jak okazało się kilka godzin później, było oczywiście fałszywe).

Na ironię zakrawa fakt, że dokładnie dziś wypada równa rocznica początku najkrwawszych wydarzeń na Majdanie – najwięcej ofiar padło wśród protestujących między 18 a 20 lutego. Wtedy też, aby ostatecznie zakończyć demonstracje, władze zdecydowały się m.in. na zatrzymanie metra.

Manifestanci o przekonaniach nacjonalistycznych pojawili się nie tylko na marszu Saakaszwilego. Na budynku jednego z kijowskich centrów handlowych radykalna grupa „Tradycja i Porządek” zawiesiła transparent z napisem „Przepędziliśmy jednego – przepędzimy wszystkich”. Tym razem nie był on wymierzony w prezydenta, a w… Saakaszwilego, którego zrównano z innymi politykami oskarżanymi o działanie na rzecz Rosji.

Ponadto wczoraj grupa aktywistów „Siczy” (C14) oraz „Tradycji i Porządku” zdemolowała lokal organizacji Rossotrudniczestwo, a dziś około setki członków Ochotniczego Ruchu OUN wybiło szyby w jednej z kijowskich placówek Sbierbanku. Jak informuje Hromadśke, policja nie próbowała ich powstrzymać, chociaż planowana akcja (marsz pod hasłem „Śmierć Rosji”) była wcześniej nagłaśniana w internecie.

W innych miastach Ukrainy wiece zwoływane przez Ruch Nowych Sił zebrały od kilkudziesięciu do kilkuset uczestników.

Exit mobile version