Site icon Portal informacyjny STRAJK

Ukraińcy nie zabierają Polakom miejsc pracy

Wieszczono, że po zniesieniu wiz przez polską granicę na Zachód wedrze się gigantyczna fala uchodźców z Ukrainy, która zaleje polski rynek pracy i spowoduje napięcia społeczne. Tak się jednak nie stało.

www.flickr.com/photos/verborrea/manologomez

Po sprawdzeniu danych osób przekraczających polską granicę, Straż Graniczna podała statystyki za trzy miesiące od momentu zniesienia obowiązku wizowego. Owszem, przybywających obywateli Ukrainy jest więcej, ale tylko o 9 proc. W liczbach bezwzględnych to 295 tysięcy osób (z 3,35 mln do 3,65 mln). Pamiętać przy tym należy, że ruch graniczny z Polską jest płynny – granice może kilkakrotnie przekraczać ta sama osoba.

Nie potwierdziły się też czarne scenariusze, że urzędy do spraw cudzoziemców zostaną zalane wnioskami o zalegalizowanie pobytu, nadanie statusu uchodźcy czy nadanie ochrony uzupełniającej. Owszem, liczba wniosków wzrosła, ale o mniej więcej dwa tysiące

Wprawdzie obserwatorzy wskazują, że wobec gigantycznych kolejek w ukraińskich urzędach paszportowych i wielomiesięcznych opóźnień w wydawaniu dokumentów, spełniających wymogi przepisów o zniesieniu wiz (paszport biometryczny) , być może wzrost liczby chętnych Ukraińców do wydostania się z kraju jeszcze przed nami. Fakty jednak jak na razie są takie, że hasła, którymi straszy Polaków nacjonalistyczna prawica, że Ukraińcy zabierają Polakom miejsca pracy i szykują się na odebrani części terytoriów, nie mają żadnych podstaw. Poza oczywiście ksenofobią i nacjonalizmem.

Warto również podkreślić, że narracja o taniej sile roboczej, która odbiera miejscowym zatrudnienie jest kompletnie nieprawdziwa. Wszelkie badania rynku pracy pokazują, że pracownicy napływowi ze wschodu uzupełniają te sektory gospodarki, w których brakowało chętnych do podjęcia zatrudnienia. Ukraińcy mogą również legalnie pracować w państwach „starej Unii”, a więc nie godzą się już na pracę za minimalne stawki.

 

Exit mobile version