Site icon Portal informacyjny STRAJK

Unia Europejska zapowiada ograniczone sankcje przeciw Białorusi

Manifestacja antyrządowa w Mińsku. twitter

Europejscy ministrowie spraw zagranicznych postanowili wczoraj rozpocząć procedurę sankcji, które jednak nie miałyby charakteru gospodarczego. Będą wymierzone w białoruskich polityków, którzy „odpowiadają za przemoc, aresztowania i oszustwa wyborcze”. Lista oskarżonych o to Białorusinów zostanie „wkrótce” przedstawiona do aprobaty państwom członkowskim.

„Wszyscy byli zgodni, co do nowych sankcji” – mówił po rozmowach Jean Asselborn, szef luksemburskiej dyplomacji – „Mamy do czynienia z terrorem państwowym w Białorusi. Tego oczywiście nie można akceptować w Europie XXI wieku.” Do tej pory Białoruś była objęta jedynie europejskim embargiem na broń i „sprzęt służący do represji”. Cztery lata temu czterem Białorusinom związanych z tamtejszymi władzami zabroniono też pobytu w Unii – to było wszystko.

Unia deklaruje, że nowe, ograniczone sankcje mają być środkiem zmuszenia prezydenta Łukaszenki do zaangażowania się w plan mediacji politycznych przedstawiony przez Polskę, Litwę i Łotwę. Mińsk ogłosił, że „jest gotowy do konstruktywnego dialogu”, zwalnia z aresztów osoby aresztowane od poniedziałku i wstrzymał również działania policyjne przeciw „nielegalnym” manifestacjom.

Aleksandr Łukaszenka oskarżył jednocześnie Polskę, Holandię i Ukrainę o wpływ na organizowanie manifestacji antyrządowych, tak samo jak rosyjskiego opozycjonistę Aleksieja Nawalnego i organizację b. oligarchy Michaiła Chodorkowskiego. „Trwa właśnie agresja na nasz kraj!” – mówił prezydent Białorusi na zebraniu rządu.

Nasz rząd z kolei chce przeznaczyć 11 milionów euro na finansowanie wiz dla Białorusinów i pomoc w ich osiedleniu się w Polsce, na „niezależne media” i białoruskie organizacje pozarządowe. Litwa zasugerowała, by Unia stworzyła własny fundusz na „pomoc ofiarom represji” w Białorusi i ogłosiła, że będzie przyjmować rannych w swoich szpitalach. W Wilnie przebywa Swietłana Cichanouska, kandydatka na prezydenta Białorusi, która twierdzi, że wygrała ostatnie wybory. Wezwała wczoraj do kolejnych manifestacji antyrządowych.

Exit mobile version