Podobnie jak w przypadku Pfizera, Unia Europejska ma poważny problem z dostawami szczepionek z brytyjskiego koncernu AstraZeneca. Opóźnienia biorą się stąd, że fabryki koncernu produkują głównie na rynek brytyjski, przesuwając ciągle dostawy do Unii. Koncern argumentuje, że swój kontrakt z rządem brytyjskim podpisał trzy miesiące wcześniej i teraz wywiązuje się właśnie z niego.
„AstraZeneca musi wypełnić swoje zobowiązania” – mówiła dziś Stella Kyriakides, europejska komisarz ds. ochrony zdrowia i zaapelowała do koncernu, by opublikował kontrakt z Unią. „AstraZeneca dwa razy sprzedała ten sam dom. W momencie, gdy obaj właściciele chcą się wprowadzić, to zaczyna być widoczne” – komentował jeden z funkcjonariuszy Komisji Europejskiej. W każdym razie okazało się, że koncern dostarcza szczepionki przede wszystkim Brytyjczykom.
Wczoraj szef AstraZeneca Pascal Soriot dał ogłoszenie do czterech europejskich gazet, by wyjaśnić, że zawarty wcześniej kontrakt z rządem brytyjskim przewidywał, że Wielka Brytania będzie priorytetowa. Uspokajał, że jak już będzie dużo szczepionek, Unia dostanie swoją działkę i może to się stać stosunkowo szybko. To jednak nie uspokoiło urzędników Komisji, bo specjalnie przyznali koncernowi ponad 330 milionów euro pomocy na zwiększenie możliwości produkcyjnych. Kontrakt Unii z Asta Zeneca jest tajny, komisja nie może go publikować bez zgody koncernu, a on sam nie przejawia żadnych chęci w tym kierunku.
W tej sytuacji problem przestaje być handlowy i staje się polityczny: Komisja Europejska musi teraz zwracać się z prośbą do premiera Borisa Johnsona, który ostatecznie wyprowadził swój kraj z Unii. Jest mało prawdopodobne, by premier zechciał dzielić się szczepionkami ze strukturą, którą właśnie opuścił – zjedliby go wyborcy. Po to właśnie wyspiarze wyszli z Unii, by korzystać z własnych praw. Brytyjczycy są wiele długości przed krajami Unii pod względem liczby szczepień.
Według Europejskiej Agencji Leków, szczepionka AstraZeneca ma jednak sporą wadę: jest skuteczna tylko w 8 proc. dla osób powyżej 65 r. życia, czyli nieprzydatna dla osób starszych.