To kolejny w ostatnich dniach wyrok sądu, który uznaje prawo do sprzeciwu wobec propagowania nienawiści wobec mniejszości. Czy to trwała linia orzecznicza?
Cała sprawa miała miejsce w czerwcu, kiedy to grupa aktywistów zablokowała w Poznaniu furgonetkę fundacji „Pro-prawo do życia”. Najpierw skazany, teraz uniewinniony został jeden z aktywistów.
Niedawno Portal Strajk informował o ukaraniu kierowcy podobnej furgonetki, która jeździła po Sopocie oklejona nienawistnymi, niezgodnymi z prawda i naukowymi ustaleniami hasłami homofobicznymi. Teraz poznański sąd uniewinnił jednego z aktywistów, przeciwstawiających się propagowaniu nienawiści.
Furgonetka, która w czerwcu br. jeździła po poznańskich ulicach nie tylko była obwieszona plakatami, przekazującymi dyfamujące i fałszywe treści dotyczące społeczności LGBT, ale też przy pomocy urządzeń nagłaśniających narzucała je przypadkowym ludziom na ulicach.
Grupa aktywistów zablokowała pojazd, zarzucając kierowcy, że zakłóca porządek i spokój. Policja znalazła się na miejscu po kilkudziesięciu sekundach, co udowadnia, że zarzut wobec blokujących, że wstrzymywali ruch, był pozbawiony głębszego sensu. Sąd zresztą zwrócił na to uwagę. Kierowca furgonetki odmówił przyjęcia mandatu, podobnie jak blokujący ja aktywiści. Po skierowaniu sprawy przeciwko aktywistom do sądu, jeden z nich, pan Maciej, został skazany na 100 złotową grzywnę. Od wyroku się odwołał i sąd w kolejnej instancji uznał go za niewinnego.
Sędzia wskazał, że działania pana Macieja i jego kolegów nosiły charakter zatrzymania obywatelskiego. To pierwszy z aktywistów, który został uniewinniony, pozostali czekają na rezultaty odwołania od ukarania grzywnami.
Pozostaje mieć nadzieję, że stanie się to normą: uznawanie, że obywatelskie przeciwstawianie się publicznemu używaniu języka nienawiści wobec wszelkich mniejszości.
Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE
W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…
