Forum na rzecz Demokracji jest skrajnie prawicowym holenderskim ugrupowaniem, które powstało trzy lata temu, grając na sprzeciwie wobec Unii Europejskiej. Dziś partii grozi rozłam za sprawą współzałożyciela i zarazem jednego z najbardziej popularnych członków – Thierry’ego Baudeta.

Baudet od początku wydawał się być „ludzką stroną” holenderskiej skrajnej prawicy. Idealnie skrojony garnitur, włosy zaczesane do tyłu, zmysł muzyczny i multum charyzmy. Z wyglądu przypomina bohatera filmu American Psycho (2000), i podobnie jak Patrick Bateman potrafi zaczarować innych. Baudet pochodzi z kręgów intelektualnych, muzycznych, w telewizji RTL przygrywał utwory Chopina, czym potem chwaliła się jego partia YouTube’owym profilu. Zasłynął napisaniem kontrowersyjnej książki o tym, dlaczego Niderlandy powinny opuścić Unię Europejską. Na swojej krytyce UE mocno się wybił, nie tylko na salonach holenderskich. Media zapraszały go jako gościa i eksperta, stworzył grupę wiernych zwolenników.

Na początku kwietnia 2016 roku Unia Europejska żyła umową z Ukrainą, która miała na celu utworzenie politycznego i gospodarczego sojuszu. Królestwo Niderlandów postanowiło pozwolić mieszkańcom zadecydować, czy Holandia winna zatwierdzić wspomniany traktat. Przeprowadzono referendum, ale pomimo 61 proc. głosów przeciwko przyjęciu umowy, rząd Marka Rutte układ ratyfikował, pokazując, że wola obywateli w istocie znaczyła niewiele. Dało to ogromne pole do popisu dla środowisk skrajnej prawicy. W ten sposób powstała zarządzana przez Thierry’ego Baudeta partia Forum na rzecz Demokracji zbudowana na strukturach think-tanku o takiej samej nazwie.

Antyunijne Forum, po wprowadzeniu do parlamentu dwóch posłów w 2017 roku całkowicie zmieniło swoją narrację. Zaczęli żądać większej kontroli imigracji oraz krytykowali ograniczenia spowodowane zmianami klimatu (oczywiście im zaprzeczając). Denializm klimatyczny w Holandii graniczy z absurdem, zważając na ryzyko zalania zachodniej części kraju w przypadku podniesienia się poziomu mórz, ale najwidoczniej była to strategia udana. W bardzo krótkim czasie stali się głównymi przeciwnikami neoliberalnego premiera Rutte, minimalizując jednocześnie wpływ lewicy na arenę polityczną. Wiosną 2019 roku FvD wygrało wybory lokalne w Holandii, pokonując rządzące VVD, z którego wywodzi się Rutte, Zielonych, a także socjaldemokratów. W wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyli 11 proc. poparcia i trzech europosłów: do Brukseli pojechali lider kampanii FvD – Derk Jan Eppink, Rob Roos oraz właśnie Thierry Baudet.

Od tamtej pory jednak Baudet coraz bardziej tracił władzę nad własnym ugrupowaniem i swoją karierą. Skręcił gwałtownie w prawo, kiedy jego partia wciąż była pełna prawicowców umiarkowanych. Po kłótni na najwyższych stanowiskach z Forum na rzecz Demokracji odszedł wpływowy polityk, który zagrażał pozycji Baudeta – Henk Otten, który założył własną partię, mniej kryjąca się z szowinistycznym przekazem niż jego wcześniejsza partia. Dla FvD jednak była to marginalna strata w porównaniu z tym, co stało się później. Nowy rok Baudet rozpoczął, dając się nabrać na fake newsa znalezionego w sieci, a po zwróceniu mu uwagi, wciąż brnął w nieprawdę i upierał się, że padł ofiarą spisku.

Gdy w państwa Beneluksu uderzyła pierwsza fala koronawirusa, Forum na rzecz Demokracji było jedyną partią w parlamencie domagającą się pełnego i natychmiastowego lockdownu. Zyskało dzięki temu nowych wyborców, ale straciło sporo wcześniejszych, co Baudetowi bardzo się nie spodobało. FvD skręciło więc w niszę zarezerwowaną wówczas wyłącznie dla internetowych foliarzy. Polityk, jeśli wierzyć jednemu z byłych już członków Forum na rzecz Demokracji przekonany jest, że pandemia jest żydowskim spiskiem, za którym stoi George Soros. FvD zaczęło publicznie podważać istnienie pandemii i postulowało całkowite zawieszenie obostrzeń. Taka zmiana strategii nie spodobała się wyborcom, zwyczajnie zaskoczonych impulsywnymi zwrotami. Baudet i spółka odnotowali spadek poparcia do 5 proc.

Kolejnym gwoździem do trumny kariery Baudeta w Forum na rzecz Demokracji okazała się być afera związana z młodzieżówką partii. Jedna z niderlandzkich gazet upubliczniła bowiem fragmenty konwersacji członków organizacji pełne rasistowskich, homofobicznych i antysemickich treści. Do FvD przyklejona została zatem słusznie łatka skrajnej prawicy, która zagraża stabilności politycznej Królestwa Niderlandów. Baudet do tych oskarżeń odniósł się w sposób prosty – powiedział, że praktycznie każdy, kogo zna, jest antysemitą. Ponownie odniesienie do postaci Patricka Batemana jest w tym przypadku jak najbardziej na miejscu. Ułożony, pedantyczny gość w garniturze, w końcu pokazał swoje prawdziwe oblicze. Jak wskazuje The Economist – wiele osób z politycznego zaplecza Baudeta niegdyś uważało go za zwykłego prowokatora. Dziś są przekonani, że jest po prostu niebezpieczny. Wspomniany wcześniej Henk Otten, który wystąpił z szeregów FvD określił Baudeta mianem psychopatycznego faszysty.

Thierry Baudet ostatecznie zrezygnował z pełnienia funkcji lidera FvD. Organy partyjne weszły w ostry spór z politykiem; władze FvD zagroziły Baudetowi nawet pozwem – Baudet wówczas odpowiedział tym samym. Jak się jednak okazało, osób przychylnych „psychopatycznemu faszyście” było więcej. Partia zmuszona została do zorganizowania referendum wewnętrznego w sprawie przywrócenia Baudetowi funkcji przewodniczącego partii. Członkowie Forum na rzecz Demokracji, wbrew medialnym doniesieniom, zagłosowali w znacznej większości „za” przywróceniem go na lidera. Partia już zaczęła odczuwać, jak smakuje rozłam. Wielu lokalnych działaczy Forum na rzecz Demokracji zagroziło blokowaniem frakcji przychylnych Baudetowi, a nawet odejściem z partii. FvD z największej holenderskiej partii stało się politycznym planktonem, który może liczyć wyłącznie na 3 proc. poparcia w sondażach krajowych. Zbliżające się wielkimi krokami wybory parlamentarne ustalone na 17 marca 2021 roku będą prawdopodobnie ostatnim sprawdzianem dla Baudeta. Dziś może on marzyć już nie o zwycięstwie wyborczym, a jedynie o przekroczeniu progu.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…