Panie Prezesie Kaczyński! Dziś ma Pan urodziny – kończy Pan 68 lat. To piękny wiek. Nie może nas zabraknąć wśród całej gromady składających Panu życzenia. Składamy je Panu niekoniunkturalnie, bez lizusostwa i szczerze, czego o wielu Pana współpracownikach nie da się powiedzieć.
Przede wszystkim życzymy Panu zdrowia. Przyda się Panu bardzo, bo lepiej być zdrowym niż zetknąć się z systemem opieki zdrowotnej, który Pańscy koledzy z rządu właśnie doprowadzają do całkowitego rozpadu. Chyba, że ma się pieniądze.
Życzymy tez Panu męstwa. Też będzie nie od rzeczy w razie gdyby zdarzył się jakiś konflikt, niechby nawet lokalny, bo wtedy, jak być może Pan wie, nie mamy zbyt wiele szans w starciu z jakimś w miarę zorganizowanym, przeszkolonym, mającym wykształconą i doświadczoną kadrę oficerską wojskiem. Czyli wojskiem mającym to wszystko, czego polskie nie posiada. Wtedy męstwo ludności cywilnej będzie bardzo w cenie.
Chcielibyśmy, by Pan wreszcie przestał się lękać. Konkurentów, spisków, tajnych porozumień, które (jak Pan z pewnością myśli) knują wrogie siły dybiące na Polskę z Pańskich marzeń i wizji. Życzymy tego Panu powodowani współczuciem, bo straszne musi być życie człowieka, ogarniętego wiecznym strachem. To zły doradca. Człowiek w wiecznym dygocie traci zdolność racjonalnego postępowania, przejawia niczym nieuzasadnioną agresję, niszczy najbliższych przyjaciół, nikomu nie ufa, zamyka się w sobie i kończy potem jako samotny frustrat, bardziej żałosny niż straszny. Tego przecież Panu nie życzymy.
Miłości do przyrody za to Panu życzymy. Pan nam patrzy na usta: do przy-ro-dy, a nie do jednego, niechby nawet najmądrzejszego i najsympatyczniejszego kota. Pan przecież musi być człowiekiem wrażliwym i z pewnością jest pan w stanie sobie wyobrazić, co czują żywe stworzenia, które dzięki polityce Pańskiego kolegi (a w istocie podwładnego) Jana Szyszki mają przechlapane w swoim zwierzęcym życiu. Czy chciałby Pan, żeby Pana kotek był tak traktowany jak Pańscy ludzie traktują przyrodę?
Naszym głębokim pragnieniem jest, by dopisywała Panu pamięć. Żeby nie zapominał Pan na zawołanie tego, co mówił Pan jeszcze jakiś czas temu, a czemu dzisiaj Pan zaprzecza.
Chcieliśmy też życzyć Panu tolerancji. Ale kiedy widzimy, z jaką łatwością przychodzi panu tolerowanie posłanki Pawłowicz, ministra Macierewicza i ministra Błaszczaka, to widzimy, że nasze życzenia są nieco na wyrost, gdyż tolerancji musi Pan mieć w sobie nieprzebrane pokłady. Problem tylko w tym, że jest ona nieco wąsko ukierunkowana i nie obejmuje jeszcze wielu ludzi i całych grup społecznych.
Na koniec życzymy empatii. To umiejętność odczuwania stanów psychicznych innych osób i nie chodzi nam o pański stosunek do prezydenta Dudy, wywołujący falę współczucia wobec tego ostatniego, kiedy daje mu Pan do zrozumienia, że jest nikim. Idzie o to, by potrafił Pan wczuć się w uczucia człowieka, który chciałby ocalić życie swoje i swojej rodziny uciekając od wojny toczącej się w jego kraju. To nie jest takie trudne, a pomaga przekroczyć tę cienką lecz wyraźna granice dzielącą nic nie znaczącego miałkiego polityka od męża stanu.
I jeszcze żeby Pan zechciał udoskonalić swą umiejętność operowania podstawowymi działaniami matematycznymi. Już wszyscy wiemy, że doskonale potrafi Pan dzielić, a i odejmowanie przychodzi Panu bez problemu. Jakby jeszcze tak samo lekko umiał pan dodawać i mnożyć, to byłoby naprawdę cudnie.