Site icon Portal informacyjny STRAJK

Urzędy zatrudniają na śmieciówkach

Jak wynika z najnowszych danych zebranych przez NIK, w ramach kontroli budżetowej na 34 324 osoby pracujące w 55 skontrolowanych instytucjach 3064 nie miały etatu.

flickr.com/photos/creativecommons/

Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” w 23 urzędach odsetek osób zatrudnionych na „śmieciówkach” przekraczał 10 proc. ogółu zatrudnionych. Rekordzistą w tym zakresie jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego – tutaj na 358 pracowników etatowych było 372 na umowach cywilnopranych.

W kwietniu za „śmieciówki” krytykowała nas Komisja Europejska. Według niej bardzo duża liczba umów czasowych na rynku pracy w Polsce nie zapewnia fundamentów dla trwałego wzrostu w średnim i długim okresie. W zaleceniach dla Polski wskazała wzmocnienie działań mających na celu ograniczenia nadmiernego wykorzystywania umów cywilnoprawnych.

Niedawno przez media przetoczyła się fala krytyki wobec instytucji publicznych zatrudniających na umowy cywilnoprawne zamiast na umowy o prace.

W przetargach ogłoszonych przez takie urzędy jak Kancelaria Sejmu czy Państwowa Inspekcja Pracy zabrakło wymogu zatrudnienia pracowników na etatach. Głównym kryterium była cena.

– Widać, że konieczna będzie kolejna nowelizacja, która już nie tylko umożliwi premiowanie etatów, ale będzie narzucała taki obowiązek – tłumaczył wówczas Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.

W Polsce na 16 mln pracujących 1,4 mln ludzi pracuje na podstawie umów cywilnoprawnych. Jak wynika z kontroli PIP, co piąty kontrolowany szef podpisywał tego rodzaju umowy z osobami, które według prawa powinny mieć etat.

Państwowa Inspekcja Pracy od lat apeluje o przyznanie jej dodatkowych instrumentów odstraszających przed łamaniem prawa. Obecnie za łamanie prawa pracy pracodawcy grozi mandat. Pierwsze takie upomnienie będzie kosztowało nieuczciwego przedsiębiorcę 2 tys. zł. Za kolejne zapłaci już nawet 5 tys. zł.

Exit mobile version