Wczoraj wieczorem biały mężczyzna w wieku ok. 20 lat otworzył ogień do zebranych w kościele czarnoskórych wiernych. 9 osób nie żyje, kilkanaście jest rannych.
Wśród ofiar był 41-letni senator Demokratów, Clementa Pinckney, pastor afroamerykańskiej wspólnoty wiernych, zbierającej się w zabytkowym kościele w Charleston, w Południowej Karolinie. Pinckney znany był m.in. z tego, że domagał się kamer jako elementu wyposażenia policji – miałyby rejestrować wszystkie działania funkcjonariuszy, co zdaniem zamordowanego wczoraj polityka, mogłoby ograniczyć nadużycia i przemoc, skierowane zwłaszcza wobec czarnoskórej mniejszości. Kilka godzin przed śmiercią pastor spotkał się z Hillary Clinton, startującą w prawyborach Partii Demokratycznej. Swoją wizytę w Karolinie Południowej odwołał z kolei Jeb Bush, syn George’a Busha seniora i brat poprzedniego prezydenta Stanów Zjednoczonych, George’a W. Busha juniora.
Zarówno władze miasta, jak i policja nie mają wątpliwości, że atak na wiernych miał wymiar rasistowski. – Jestem przekonany, że to zbrodnia z nienawiści – mówił Gregory Mullen, szef lokalnej policji.
Podobne zdarzenia dzieją się w Stanach Zjednoczonych z przerażającą powtarzalnością; sprawcami zwykle są młodzi biali mężczyźni. W lutym tego roku 36-letni Joseph Jesse Aldridge zastrzelił siedem osób i siebie w niewielkiej miejscowości Tyrone w Missouri. W maju zeszłego roku Elliot Rodger, 22-letni biały student zaatakował grupę bawiących się na imprezie kolegów i koleżanek, zabijając siedem i raniąc kilkanaście osób. W zeszłym roku powstał raport FBI, opisujący 160 podobnych przypadków w latach 2000-2013 – wykluczono z niego wszystkie sprawy związane z przestępczością zorganizowaną czy handlem narkotykami.
Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej
Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…
Oo! Senator zginął? To by znaczyło, że zamach był nie tylko rasistowski. Rasistowski, to może być tylko przykrywka.