1820 nieletnich, które przymusowo oddzielono od rodziców po nielegalnym przekroczeniu meksykańskiej granicy, wróciło do opiekunów. Pozostało kilkaset dzieci, których opiekunów już deportowano. Państwo amerykańskie woli chwalić się sukcesami, niż naprawdę rozwiązać problemy wywołane przez jego bezduszną politykę.

pixabay

Donald Trump, pod naciskiem opinii publicznej wzburzonej wstrząsającymi zdjęciami dzieci w klatkach, zawiesił politykę rozdzielania rodzin nielegalnie przekraczających meksykańsko-amerykańską granicę i obiecał, że wszyscy nieletni – część z nich to naprawdę małe dzieci – wróci do rodziców. Nie anulowano jednak przepisów, na mocy których całe rodziny nadal będą mogły być bezterminowo przetrzymywane w aresztach i centrach detencji, czekając na proces karny.

Dopóki polityka „zero tolerancji” obowiązywała w całej rozciągłości, od rodziców oddzielono ponad 2500 dzieci. Większość z nich jest już na powrót razem z rodzicami. Według opublikowanego wczoraj rządowego sprawozdania 1442 dzieci w wieku powyżej pięciu lat dołączyło do opiekunów przebywających w centrach detencyjnych prowadzonych przez urząd imigracyjny i celny (ICE). 378 dzieci młodszych wróciło do rodzin „w inny adekwatny sposób”, ogólnikowo podaje administracja Trumpa. Aby zatrzeć fatalne wrażenie wywołane przez odbieranie dzieci rodzicom, ICE postanowił wypuścić większość rodzin z dziećmi z miejsc zatrzymania, ograniczając się do objęcia rodziców nadzorem elektronicznym.

Transport dzieci do ośrodków w Teksasie, Nowym Meksyku i Arizonie, gdzie odbywało się łączenie rodzin, zapewniały w większości organizacje pozarządowe i charytatywne. Nic nie wskazuje na to, by państwo poczuło się np. do zapewnienia opieki psychologicznej dzieciom, dla których odłączenie od opiekunów było prawdziwą traumą.

Co gorsza, rząd USA był zmuszony przyznać, że ponad 700 dzieci pozostało w osobnych centrach detencyjnych dla nieletnich, bo „nie ma możliwości” połączenia ich z rodzinami. W 431 przypadkach opiekunowie nieletnich już zostali deportowani poza granice USA. Prawnicy i fundacje wspierające rodziców są pełni złych przeczuć. Nie wykluczają, że odzyskanie dzieci będzie wymagało prawdziwej detektywistycznej pracy. Zgłaszane są również przypadki, w których nieletnich przekazano opiekunom innym niż rodzice, a ci obecnie oprotestowują taką decyzję.

Tymczasem Donald Trump ma już inne tematy do omawiania na Twitterze…

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…