Grecki poseł do Parlamentu Europejskiego (PE) Stelios Kuloglu, należący do frakcji Zjednoczonej Lewicy Europejskiej, poznał wreszcie powód regularnego odmawiania mu wizy amerykańskiej. Rząd USA poinformował wczoraj Kuloglu i PE, że nie chce go u siebie z racji jego „terroryzmu”. To precedens w stosunku do deputowanego europejskiego, kryjący amerykańską cenzurę.
„Już w 2010 r. zrozumiałem, że jestem na czarnej liście administracji amerykańskiej” – mówił wczoraj Kuloglu, znany grecki reporter i reżyser, b. dziennikarz greckiej telewizji publicznej ERT. Niektóre jego filmy dokumentalne, szczególnie poświęcone polityce amerykańskiej, nie podobały się w Waszyngtonie. W 2004 r. jego film „24 + 1 kłamstw, by sprzedać wojnę” o propagandzie przed amerykańską inwazją Iraku, a później „Apologia ekonomicznego zabójcy na zamówienie” wywołały naciski ambasady USA w Atenach na rząd grecki, które doprowadziły do zwolnienia go z pracy.
Ten drugi film zdobył dwie nagrody międzynarodowe i był wyświetlany w kinach Nowego Jorku i Los Angeles, lecz już wtedy odmawiano wizy reżyserowi. Nie pomogły ani osobiste próby wyjaśnienia powodów tych odmów, ani interwencje międzynarodowych organizacji dziennikarskich, czy PE.
Minionego lata reżyser został jako deputowany europejski zaproszony na „Peoples Summit” do Chicago, gdzie miał być członkiem delegacji PE na rozmowy z amerykańskimi parlamentarzystami, ale nic z tego. Dopiero wczoraj administracja amerykańska wyjaśniła, że mógłby porwać samolot, gdyż „popiera organizacje terrorystyczne”.
Stelios Kuloglu zrobił w telewizji dziesiątki programów przeciw terroryzmowi. Jego ostatni film „Umrzeć ze śmiechu”, mówił o zamachu na paryską redakcję „Charlie Hebdo” i był w zeszłym miesiącu prezentowany w PE. Film, jednocześnie zabawny i tragiczny, pokazuje jak humor może doprowadzić dziennikarzy do śmierci. Odtąd pokazuje też jak brak humoru i cenzura polityczna mogą doprowadzić dziennikarza i deputowanego do zakazu pobytu w „ojczyźnie wolności”.