Ernest Johnson ma 55-lat. Jest osobą niepełnosprawną umysłową. Władze stanu Missouri chcą wykonać na nim karę śmierci poprzez podanie zastrzyku, mimo, że lekarze nie mają wątpliwości – trucizna wywoła u skazanego niewyobrażalne cierpienie.
Johnson został uznany winnym zamordowania w 1994 roku trzech osób pracujących w sklepie spożywczym – 46-letniej Mary Bratcher, 57-letniej Mable Scruggs i 58-letniego Freda Jone’a. Sąd uznał jego czyn za morderstwo pierwszego stopnia i skazał oskarżonego na karę śmierci. W celi śmierci znalazł się po raz pierwszy w 2001 roku, jednak wkrótce potem Sąd Najwyższy USA orzekł, że wykonywanie egzekucji osób upośledzonych umysłowo jest okrutne i niezgodne z konstytucją. Sprawę skierowano do ponownego rozpatrzenia. W 2003 roku Johnson znów usłyszał wyrok śmierci, który jednak ponownie został zakwestionowany na szczeblu najwyższym w roku 2003. Po raz trzeci raz został skazany na śmierć w 2006 roku.
Obrońcy mężczyzny domagają się zmiany metody wykonania kary na egzekucję w komorze gazowej. Prawnicy powołują się na opinię lekarzy, którzy twierdzą, że wstrzyknięcie toksycznego medykamentu – pentobarbitalu, sprawi, że skazany będzie umierał w potwornych katuszach. Medycy wskazują, że mózg Johnsona został poważnie uszkodzon w wyniku operacji przeprowadzonej w 2008 roku, podczas której pacjentowi wycięto ok. jednej piątej mózgu. Od tego czasu ma problemy z samodzielnym poruszaniem i cierpi na dysfunkcję układu nerwowego.
David Owen, rzecznik stanowej służby więziennej oświadczył jednak, że Johnson zostanie skazany poprzez podanie zastrzyku. – Nie dysponujemy obecnie sprawną komorą gazową – tłumaczy. Jedyną nadzieją skazanego na uniknięcie kaźni jest zatem ułaskawienie przez gubernatora. Sprawujący tę funkcję demokrata Jay Nixon zapowiedział już jednak, że egzekucja odbędzie się zgodnie z planem.
Uśmiercenie Ernesta Johnsona będzie 26 wykonaniem kary śmierci w USA w 2015 roku. Aż siedem z tych egzekucji przeprowadzono w Missouri. Tylko władze Teksasu zabiły więcej swoich obywateli – 12.