Żadnych zmian w stosunkach amerykańsko-kubańskich. Stany Zjednoczone ogłosiły nałożenie sankcji na ministra Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kuby oraz na jedną z brygad podległych kubańskiemu ministerstwu spraw wewnętrznych. To odwet za niepowodzenie niedawnych protestów antyrządowych, a jak zapowiada Waszyngton – to dopiero początek.
Podczas kampanii wyborczej Joe Biden zapowiadał cofnięcie części drakońskich sankcji, jakie jego poprzednik nałożył na Kubę. Teraz z tych – i tak mało wiarygodnych obietnic – nie zostało kompletnie nic.
– To dopiero początek – zapowiedział prezydent USA. – Stany Zjednoczone będą nadal nakładać sankcje na osoby odpowiedzialne za ucisk ludu kubańskiego.
Według lewicowych intelektualistów, polityków (z byłym prezydentem Brazylii Lulą na czele), aktywistów i artystów, którzy podpisali się pod listem otwartym do Bidena, należałoby raczej zdjąć embargo z Kuby i nie utrudniać jej zakupów leków, sprzętu medycznego czy żywności. Tym bardziej w warunkach pandemii. Demokratyczny prezydent puścił jednak ten głos mimo uszu.
?? Let Cuba Live! Over 400 politicians, intellectuals, clergy, artists, activists & ex-heads of state call Biden to immediately lift Trump’s 243 sanctions on Cuba.
Full page ad in the NYT tomorrow @answercoalition @codepinkVisit https://t.co/jQTKHAcwQ1 to sign the petition. pic.twitter.com/4X068AgqzL
— The People’s Forum (@PeoplesForumNYC) July 22, 2021
Pierwsze sankcje
Na razie sankcjami został objęty Alvaro Lopez Miera, minister Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kuby, a także jedna z brygad podległych kubańskiemu MSW, która według Amerykanów brała udział w rozpędzaniu protestów antyrządowych i zatrzymaniach ich uczestników. Kubański MSZ odpowiedział: sankcje są bezpodstawne.
Władze Kuby potwierdziły, że osoby zatrzymane po demonstracjach staną przed sądami za podżeganie do zamieszek, wandalizm czy za napaść. Demonstracje, które zaskoczyły światową opinię publiczną i były szeroko relacjonowane w mediach zachodnich, były nieporównywalnie mniej liczne niż marsze poparcia dla Komunistycznej Partii Kuby i tworzonego przez nią rządu (o tym już jednak media tak chętnie nie pisały). Na wezwanie prezydenta Miguela Diaz-Canela na ulice kubańskich miast ze sztandarami kubańskiej rewolucji i pod hasłem „Zakończcie blokadę” wyszły dziesiątki tysięcy kobiet i mężczyzn.
Thousands of Cubans march in defense of their revolution in front of the US embassy in Havana. ¡Cuba, sí! ¡Yanquis, no! pic.twitter.com/RWZ9CV7QwB
— José Martí (@JoseJuMarti) July 17, 2021
Do kolejnych uderzeń w Kubę i jej rząd wzywa Bidena kubańska emigracja na Florydzie. Również w ostatnich dniach miały tam miejsce marsze „solidarności z Kubą”, podczas których brzmiały apele o nowe sankcje i większe starania o „przywrócenie Kubie wolności”. W demonstracjach emigrantów wzięło udział być może nawet więcej osób, niż w rozdmuchanych przez amerykańskie media protestach na wyspie.