Policjanci z Karoliny Północnej zabili kolejną niewinną osobę o czarnym kolorze skóry. Keith Lamont Scott zginął prawdopodobnie dlatego, ze mundurowi pomylili książkę, którą trzymał w dłoni, z pistoletem. W odpowiedzi w Charlotte wściekły tłum zaatakował policjantów.

W największym mieście Karoliny Północnej od rana trwają dziś zamieszki. Ok. godz. 8:00 czasu miejscowego rozpoczął się uliczny pochód, który z czasem przerodził się w regularną bitwę z oddziałami policji. Według agencji Reuters, kilkunastu funkcjonariuszy jest rannych. Płoną radiowozy. Mieszkańcy uważają, że Scott zginął z powodu koloru skóry. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna był niewinny. Burmistrz Charlotte Jennifer Roberts zaapelowała o zakończenie demonstracji, jednak podkreśliła, ze rozumie emocje, które wyprowadziły ludzi na ulice- Społeczność zasługuje na odpowiedzi i wszczęte zostanie dokładne śledztwo. Ja także chcę odpowiedzi – napisała na Twitterze.

Kula, która zabiła Keitha Lamonta Scotta została wystrzelona z pistoletu policjanta Brentleya Vinsona, który również jest Afroamerykaninem. Grupa funckjonariuszy we wtorek po południu prowadziła działania operacyjne przy kompleksie apartamentowców. W jednym z nich znajduje się mieszkanie rodziny Scotta. Rzecznik policji Keith Trietley powiedział, że funkcjonariusz oddał strzał, gdyż mężczyzna, który wyłonił się z budynku”stanowił duże zagrożenie życia” dla mundurowych. Potwierdził jednak, że poszukiwanym nie był Keith Lamont Scott.  Według zeznań policjantów, mężczyzna miał przy sobie broń. Rodzina Scotta temu zaprzecza. Według nich 43-latek trzymał w dłoni książkę, a kierował się do szkoły, aby odebrać swojego syna. Wiadomo również, że był osobą niepełnosprawną. Zanim padł śmiertelny strzał, Scott został również porażony paralizatorem. Policjant został już wysłany na przymusowy urlop. Śledczy rozpoczęli już przesłuchania jego kolegów oraz świadków zdarzenia.

Według statystyk dla Afroamerykanina ryzyko śmierci z rąk policjanta jest trzy raz większe niż dla białego Amerykanina. Mapping Police Violence naliczyło w 2015 roku aż 321 przypadków zabicia czarnoskórego obywatela. W 71 proc. przypadków do tragedii doszło, gdy ofiara nie stwarzała dla policjantów żadnego zagrożenia. Niektóre opisane sytuacje pokazują, że mundurowi strzelają do czarnoskórych obywateli z zastraszającą łatwością. Przykładowo nastoletni Zachary Hammond został uśmiercony z pistoletu policjanta, gdy kupował lody, gdyż “stróż prawa” ze znanego sobie tylko powodu uznał, że chłopak właśnie nabywa … narkotyki. W 98 proc. przypadków opisywanych przez raport Mapping Police Violence policjanta, który zabił człowieka, nie spotykały żadne, nawet symboliczne konsekwencje.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. W USA od 6 lat ginie co roku około 120 policjantów. To jest jeden co 3 dni.
    Żal i ofiar i ich rodzin i sprawców.
    A że Policjanci nie są zwykle karani.
    Cóż…. Silne związki zawodowe Policjantów, silna solidarność zawodowa. W przypadku Policji obowiązuje zasada nie tylko domniemanej niewinności ale i domniemania praworządność. W USA wszyscy wiedzą, że jak Policja każe to trzeba to zrobić. A jakby co to zawsze potem można iść do sądu.
    W Polsce mamy sytuację odwrotną – obowiązuje zasada domniemanej winy Policji i są oni ulubionym kozłem ofiarnym.
    Ubiegając zarzuty tak wiem w Polsce Policja tę bije bezprawnie i nadużywa władzy.
    Ale przypominam iż było kilka głośnych i jak to w Polsce wieloletnich procesów kiedy to po latach uniewinniona Policjantów (sprawa z Magdalenki).
    W USA Policja nie boi się interweniować – czasami ze skutkiem śmiertelnym.
    W Polsce Policja boi się interweniować – czasami ze skutkiem śmiertelnym.
    Coś za coś.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…