Skandal wokół prywatnych szkół zawodowych w Stanach Zjednoczonych: nauka na poziomie niższym niż bazowy, bezwartościowe dyplomy i ogromne długi oszukanych uczniów. Fala bankructw wielkich szkolnych konglomeratów prywatnych, jak Corinthian Colleges, czy ITT Tech, nie skłania jednak administracji Trumpa do pomocy zadłużonym po uszy młodym ludziom.
W amerykańskim departamencie edukacji jest już blisko 100 tys. podań o anulowanie długów wobec oszukańczych szkół. W zeszłym roku uproszczono procedurę ubiegania się o umorzenie takich długów, ale od stycznia tego roku żadne z podań nie zostało rozpatrzone pozytywnie, bo nowa szefowa departamentu edukacji, wielka zwolenniczka prywatnego kształcenia Betsy DeVos doprowadziła do zmiany przepisów. Setki tysięcy uczniów zostało na lodzie.
Uczniowie nie mogą iść z tym do sądów, gdyż przed podjęciem nauki podpisywali umowę ze szkołami, że tego nie zrobią, niezależnie od natury konfliktu. Prywatne szkolnictwo w Ameryce korzysta tymczasem z pieniędzy publicznych. Wiele takich szkół jest dotowanych przez państwo (podatników) nawet do wysokości 90 proc. budżetu.
Oszustwa licznych firm edukacyjnych przyczyniają się do bezrobocia i prekaryzacji, obciążając długami ludzi na starcie życia. Nawet gdyby dług oszukanego ucznia został anulowany, co zdarzało się w ubiegłym roku, ma on odciętą drogę do wszelkich kredytów.