W ramach polityki „zero tolerancji” dla nielegalnych migrantów na granicy meksykańsko-amerykańskiej blisko dwa tysiące dzieci zostało oddzielonych od rodziców lub opiekunów. Stany Zjednoczone pozostają niewzruszone na apele obrońców praw człowieka, a także ONZ, by zaprzestać tej brutalnej praktyki.
Polityka zerowej tolerancji została zatwierdzona w USA w kwietniu. W jej myśl każdy, kto nielegalnie przekracza meksykańsko-amerykańską granicę, jest zatrzymywany i w jego sprawie rusza postępowanie karne. Jeśli razem z taką osobą przemieszczały się dzieci, są oddzielane od rodziców lub opiekunów i trafiają do specjalnych centrów. W ubiegłym tygodniu grupa reporterów, m.in. z „Washington Post” i NBC, odwiedziła jedno z takich miejsc, placówkę Casa Padre w teksańskim Brownsville (zresztą na zaproszenie dyrekcji). Przekonała się, że w „ośrodku”, urządzonym w magazynie po Walmarcie, 1400 chłopców (nie tylko nielegalnych migrantów z ostatnich tygodni, ale też np. młodych Amerykanów pozbawionych należytej opieki w rodzinach) jest przetrzymywanych w reżimie bliskim więziennemu. Na spacery i zajęcia na powietrzu mają w ciągu doby dwie godziny. Do tego dochodzi godzina czasu wolnego. Śpią w pomieszczeniach przeznaczonych dla czterech osób każde, faktycznie zajmowanych przez pięć.
Najnowsze, w tym dopiero tworzone centra w Teksasie, to faktycznie miasteczka namiotowe przeznaczone dla kilkuset dzieci każde. Pierwsze, w Tornillo, na południe od El Paso, ma przyjąć 360 nieletnich.
I have been inside a federal prison and county jails.
This place is called a shelter but these kids are incarcerated.
No cells and no cages, and they get to go to classes about American history and watch Moana, but they’re in custody.
Coming up on @allinwithchris next.
— Jacob Soboroff (@jacobsoboroff) 14 czerwca 2018
Według oficjalnego komunikatu od momentu wdrożenia ostrego kursu antyimigranckiego (19 kwietnia) do 31 maja od najbliższych osób przymusowo oddzielono 1995 dzieci; w myśl obowiązujących regulacji nie mogą one przebywać w areszcie razem z rodzicami. Dotyczy to nawet najmłodszych. Przeciwko przymusowemu dzieleniu rodzin protestowały w poprzednich tygodniach w USA tysiące osób. Podczas niektórych protestów dochodziło do porażających scen: naprzeciw demonstrantów wskazujących na dramat dzieci zbierali się zwolennicy ostrej polityki antyimigracyjnej, zagłuszając ich hasła okrzykami „USA! USA!”.
W krytyce polityki zerowej tolerancji jednym głosem wypowiadają się biskupi Kościoła katolickiego i obrońcy praw człowieka. W ubiegłym tygodniu głos w sprawie zabrał Wysoki Komisarz ds. Praw Człowieka ONZ, nazywając amerykańską politykę „arbitralną, bezprawną interwencją w życie rodzinne, poważnym pogwałceniem praw dziecka”.
Mimo to USA planuje kontynuację bezwzględnej polityki i już przewiduje, że liczba zatrzymanych dzieci niedługo się podwoi. Już teraz urzędnicy sprawdzają, czy dawna baza lotnicza Dyess w Abilene i Fort Bliss, baza wojskowa w pobliżu El Paso, będą nadawały się na kolejne centra detencyjne.
Displaced children of then and now, difference is its happening on American soil! It’s 2018! @realDonaldTrump #poland @PressSec @jeffsessions @potus @IvankaTrump @FLOTUS #usa #KeepFamiliesTogether #FathersDayWeekend #fathersday #HumanRights @UN #NAFTA #nazi pic.twitter.com/HIX9mRyoux
— BevA. (@BevAzevedo) 16 czerwca 2018
Kiedy polityka uderzająca w dzieci zaczęła wzbudzać zbyt wielkie oburzenie za granicą, Donald Trump próbował przekonywać, że to nie on jest jej architektem i zwalać winę na administrację poprzedniego prezydenta Obamy. W tym samym jednak czasie jego urzędnicy, na czele z prokuratorem generalnym Jeffem Sessionsem, występują w mediach i przekonują, że przyjęty kurs jest słuszny. Sessions usiłował nawet uzasadniać rozdzielanie rodzin… Biblią, twierdząc, że wprost z chrześcijańskiej świętej księgi wypływa nakaz egzekwowania prawa przez państwo. A i sam Donald Trump ma na koncie siejące panikę wypowiedzi, w których twierdził, że separowanie nieletnich migrantów jest konieczne, bo mogą być wśród nich członkowie brutalnych latynoskich gangów ulicznych. Tyle, że przepisy nakazują oddzielanie od matek i ojców dzieci w absolutnie każdym wieku…