Site icon Portal informacyjny STRAJK

USA znowu duszą Kubę

Prezydent Trump nawiązuje do najczarniejszych kart stosunków amerykańsko-kubańskich. Pod dość naciąganym pretekstem przekreśla złagodzenia wzajemnych relacji wprowadzone przez Baracka Obamę.

www.flickr.com/photos/gageskidmore/

Prezydent USA przywrócił część ograniczeń w kontaktach wzajemnych między Waszyngtonem a Hawana . To oczywiście przekreśla decyzje podjęte przez jego poprzednika, które dawały nadzieję na zniesienie ponad półwiekowego embarga, jakie amerykańskie supermocarstwo nałożyło na niewielki kraj wyspiarski z powodu obrania przez jego przywódców socjalistycznej drogi rozwoju. Przy okazji warto dodać, że choć sankcje doprowadziły Kubańczyków do nędzy, to nie złamały ich ducha, Anie nie doprowadziły do obalenia reżimu braci Castro. Mimo tego, Kuba może się pochwalić wieloma osiągnięciami w polityce socjalnej i zdrowotnej.

Decyzja Baracka Obamy o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych i otwarciu ambasad, złagodzeniu wymogów dotyczących przepływu kapitału i ruchu osobowego dawały nadzieję na otwarcie drogi do dokonania przez Kubańczyków swobodnego wyboru dalszej drogi rozwoju. Niestety, decyzje Trumpa kładą, jak się wydaje, temu kres. Trump nazwał porozumienie podpisane przez Obamę „niefortunnym”. Zażądał uwolnienie więźniów politycznych i poszanowania praw człowieka. Wezwał także do „uwolnienia Kuby”, cokolwiek to miałoby oznaczać.

Rząd kubański skrytykował działania Trumpa, podkreślając, że nie osłabią one rewolucji. Oznacza to, że Trump wraca do najczarniejszych kart zimnej wojny, której Kuba była jednym z elementów. Asocjacje te wywołuje również reakcja rosyjskiego MSZ, którego dyrektor departamentu Ameryki Łacińskiej Aleksandr Sztetinin wypowiedział się krytycznie o działaniach władz USA.

– Ogłoszona przez prezydenta USA nowa linia w reakcjach z Kubą zawraca nas do dawno zapomnianej retoryki w stylu zimnej wojny. Podobne podejście charakteryzowało USA przez dziesięciolecia – powiedział Sztetilin

Exit mobile version